Zespół Marka Kardosa zakończył fazę zasadniczą PlusLigi na ostatnim miejscu. Wczoraj akademicy przegrali na wyjeździe w trzech setach z Jastrzębskim Węglem. – Mieliśmy szansę na zwycięstwo w trzeciej partii – przekonuje szkoleniowiec Wkręt-metu AZS. – W czasie gry zrobiliśmy jednak dwa błędy taktyczne, a potem zostaliśmy rozstrzelani na przyjęciu. Jastrzębianie zagrywali na bardzo wysokim poziomie. Przez cały sezon borykamy się z regularnym przyjmowaniem trudnych serwisów.
Częstochowianie mają teraz dużo czasu, aby optymalnie przygotować się do meczów z Indykpolem AZS Olsztyn w rundzie play-out. – Od jutra będziemy więcej trenować na siłowni. Zawodnicy będą wykonywać też profilaktyczne ćwiczenia, żeby wyleczyć mikrourazy. Od przyszłego tygodnia nasze treningi będą podporządkowane olstztynianom. W czwartek lub piątek rozegramy jakiś sparing – wylicza Kardos.
Zdaniem szkoleniowca AZS-u, jego zespół stać na wyrównaną walkę z drużyną Radosława Panasa. – Olsztyn gra dość przewidywalną siatkówkę jednak popełnia minimalną ilość błędów. W rundzie zasadniczej przegraliśmy z nimi, ale nie grał wówczas Dawid Murek. Teraz wrócił, więc nie powinno być problemów z przyjęciem – uważa Kardos.
Pierwszym mecz z Indykpolem odbędzie się 2 marca w Olsztynie.