Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Witraż do Ratusza, czyli „rozmowa” Osadczego z Mehofferem
Już niebawem ruszają prace nad witrażem, który ozdobi wieżę częstochowskiego Ratusza. Dzieło wyjdzie spod rąk prof. Ryszarda Osadczego, emerytowanego pracownika Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, oraz Grzegorza Słomki, częstochowskiego witrażysty. - Nasza technika wykonania będzie taka sama, jak sto lat temu. Szkło pokryjemy farbą konturową, a następnie nałożymy matującą patynę – mówią twórcy. 

W ratuszowej wieży niebawem będzie można podziwiać witraż według projektu „Sadzenie drzewek wolności” Józefa Mehoffera z 1930 roku. Początkowo dzieło to w formie witraża miało zagościć w oknie Gabinetu Prezydenckiego Zamku Królewskiego na Wawelu. Pomysł ten nie doczekał się jednak realizacji, a w latach 50-tych ubiegłego wieku projekt witraża trafił na wystawę prac Mehoffera w galerii częstochowskiej. Prowadził ją ojciec malarza Władysława Ratusińskiego. Rodzina Ratusińskich podarowała projekt Muzeum Częstochowskiemu, podsuwając tym samym pomysł zmaterializowania projektu w szkle.
 – Tak właśnie narodziła się ta koncepcja. Jej realizacją zajmie się prof. Osadczy i ja – mówi Grzegorz Słomka, częstochowski witrażysta.

Witraż o wymiarach 3,7 m x 1 m będzie odwzorowaniem w skali 1:1. Do jego wykonania planowo zostanie wykorzystanych 80 szkiełek, ale w trakcie prac może okazać się, że jedno większe szkło trzeba będzie podzielić np. na dwie mniejsze części. Szkło przycinane jest do szablonów i składane z poszczególnych elementów oprawianych w ołów. Całość jest następnie lutowana za pomocą drutu cynowego, w temperaturze około 380 stopni. 

Poszczególne kawałki szkła będą rozmieszczone w 10 kwaterach. Są one niezbędnym elementem witraża, zapewniającym mu stabilność – bez tego całość mogłaby wygiąć się, a nawet złamać.

Różnokolorowe materiały będą sprowadzane z Huty Szkła w Jaśle. Co do techniki pracy, podstawą jest używanie do cięcia specjalnego diamentu. Farby konturowe i patynowe na powierzchni szkła są następnie wypalane i utrwalane w piecu w temperaturze 600 stopni, dzięki czemu szkło nie rysuje się i nie palcuje.

– Chcemy wzmocnić kolory, które w oryginalnym projekcie sprzed prawie 100 lat są już wyblakłe. Dużym wyzwaniem będzie też wydobycie każdego szczegółu projektu. Stojąc z daleka, widz musi widzieć każdy detal! Jednak zdecydowanie najtrudniejszym elementem pracy jest idealne rozprowadzenie farby patynowej po całym szkle – wyjaśnia witrażysta.

Prace mają ruszyć niebawem. Wszystko zależy od decyzji prof. Osadczego. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, witraż powinien powstać w ciągu 2 – 2,5 miesiąca. Jednak duet witrażystów podkreśla, że praca z tym rodzajem materii jest nieprzewidywalna, dlatego nie da się nic z góry zaplanować. Zmianie może ulec także sama koncepcja, dlatego prace mogą przeciągnąć się nawet do czterech miesięcy.

– Będziemy starali się, aby witraż był wiernym odtworzeniem oryginału. Jego dół będzie swoistą „rozmową” Osadczego z Mehofferem – mówi plastyk.

Na dole witraża prawdopodobnie będzie widniał napis „Dar społeczeństwa Częstochowy”, co ma podkreślić finansowy wkład częstochowian w ozdobę Ratusza. Pozyskiwaniem sponsorów zajmuje się Muzeum Częstochowskie.

Grzegorz Słomka podkreśla, że praca przy takim dziele jest dla niego zaszczytem i zapowiada, że poniesie część kosztów. – Jako rodowity częstochowianin i absolwent Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie zadeklarowałem, że sam dorzucę się do przedsięwzięcia, a będzie to prawdopodobnie około kilkunastu tysięcy złotych. Jestem dumny, że będę współtworzył ten witraż, zwłaszcza że mój dziadek – również witrażysta – miał kiedyś współpracować z samym Mehofferem! – dodaje z dumą Grzegorz Słomka. 

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl