0 komentarze 62 views

Wierszem i prozą

Szanowni moi prozaicy, poeci i wierszokleci! Postanowiłem, że od dziś każdą nową „Pocztę literacką” otwierać będziemy kilkoma wierszami jakiegoś uznanego już poety, ot tak, żeby wszyscy, którzy dopiero zaczynają swoją poetycką drogę, mieli jakiś wielki wzorzec literacki.

Na początek – króciutka prezentacja jednego z najwybitniejszych (zdaniem wielu znawców) współczesnego polskiego poety, Ryszarda „Sidora” Sidorkiewicza. Sami się zresztą o tym przekonacie, czytając.

Poczta literacka
Jeżeli nie masz pomysłu na wiersz?
Czytaj instrukcje obsługi urządzeń mechanicznych
Poezji z tego nie będzie, ale posiądziesz wiedzę niezbędną do życia
A jeśli nie masz sposobu na życie?
Nie czytaj wierszy.

Wietrzenie
Koniec lata
Letników wywiało
dzieci zwietrzyły szkołę
starcy bóle w kościach
żony wietrzą jesionki
trzeźwieją mężowie

trzeba jakoś przemieszkać
przeboleć przekochać
trzeba jakoś przeżyć
wietrzejące życie.

Mamie
Błogosławiona któraś wykochała
Wśród nocnej ciszy choć nie z tej kolędy
I choć mnie żaden anioł nie zwiastował
Byłem dla Ciebie jak sam Chrystus święty
Błogosławiona któraś nakochała
Piątków i Niedziel swoim mądrym sercem
Zaprawdę żaden z królów tego świata
Nie dałby daru co wart byłby więcej

Ryszard „Sidor” Sidorkiewicz urodził się 22 lipca 1959 roku w Częstochowie. Poeta, tłumacz, pisuje też recenzje literackie. Z wykształcenia filolog, polonista i rusycysta; pedagog. Laureat wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Wyróżniony: Nagrodą Starosty Częstochowskiego (2001), tytułem „Regionalny Mistrz Mowy Polskiej” (2002), Nagrodą Prezydenta Miasta Częstochowy (2004), Złotym Krzyżem Zasługi (2008). Założyciel oraz prezes Janowskiego Klubu Literackiego, inicjator cyklicznych Jurajskich Jesieni Poetyckich w Złotym Potoku. Wiersze, recenzje, przekłady zamieszczał w antologiach i almanachach literackich oraz w prasie, m.in. w „Akancie”, „Aspektach Filozoficzno-Prozatorskich”, „Dekadzie Literackiej”, „Forum Myśli Wolnej”, „Gazecie Kulturalnej”, „Nurcie”, „Poezji dzisiaj”, „Słowie Polonisty”, „Własnym Głosem” i innych. Członek Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich.

A teraz czas na naszą „Pocztę literacką”. Otóż marzec zaobfitował sporą ilością bardzo udanych debiutów. Nie często tak świetnie się składa, iż do końca nie wiem, który z utworów drukować najpierw. Wielka to dla mnie przyjemność, ale i powód do satysfakcji, że nasza „Poczta literacka” okazała się tak potrzebna dla wszystkich, którzy swoje utwory właśnie nam przysyłają do oceny i pierwszej publikacji. 

c.d. na kolejnej stronie

 


 

Na początek pani Jadwiga Kalesińska, „Babcia” – jak pisze o sobie. Bardzo dziękuję za piękny list i przysłane mi „Opowieści mojej wnuczki”. Jedną z nich z przyjemnością dziś zaprezentuję, bowiem jest to zupełnie dobra literatura i wiele w niej świetnych spostrzeżeń, dotyczących współczesnej nam rzeczywistości.

Opowieści mojej wnuczki
Prawo do historii

Skończyło się wakacyjne szaleństwo, moja wnuczka wraca do szkoły. Spoważniała przez te dwa miesiące. Nawet transmisje z obrad Sejmu zaczęła teraz oglądać, co przyprawiło mnie o obawy, że jest z nią coś nie tak.

– Zdrowa jesteś? – zapytałam kiedyś.
– Całkowicie.
– To skąd u ciebie ta nagła fascynacja polityką? Gazety nawet czytasz.
– Trzeba w końcu dowiedzieć się, na jakim świecie człowiek żyje, prawda? – odpowiedziała filozoficznie.
– Optymizmu ci nie brak. Liczysz na to, że z tych gazet czegoś się dowiesz?
– Na razie wiem, że jest totalny bałagan.
– To już sporo. A konkretniej?
– Z tego, co słyszę i z tego co wiem…
– Z tym „wiem” to chyba trochę przesadziłaś…
– … z tego co wiem – nie dała sobie przerwać – wynika, że jesteśmy takim europejskim cudakiem.
– My, to znaczy kto?
– No, my, znaczy Polska.
– Z czego to wnosisz?
– Bo tylko u nas jest chrześcijański komunizm i komunistyczna burżuazja.
– Chyba coś ci się porąbało… – …jak powiedział prezes Pawlak – mruknęła, ale zaraz dodała :
– Wcale mi się nie porąbało. Pamiętasz, jakie hasła wykrzykiwali komuniści?
– Jacy ?
– Obojętnie. W każdym razie było tam o klasie robotniczej, z wyzyskiem i takie różne…
– No dobra. I co z tego?
– To z tego, że dzisiaj te dawne, niesłuszne, komunistyczne hasła wykrzykuje „Solidarność”. Tyle tylko, że wszystko kończy się na „Amen”. A największymi obrońcami wolnorynkowej gospodarki
są ci, których nazywa się „postkomuną”. Czy to nie śmieszne?
– Zostaw to historii. Ale tak na marginesie – sama chyba tego nie wymyśliłaś?
– Wyobraź sobie, że sama, ale zaczęło się od tego, co powiedział ojciec Kaśki.
– A cóż on takiego powiedział?
– Powiedział, że gdyby Gomułka był mądrzejszy, to zlikwidowałby UB, wprowadził księży do szkół i cała „wierchuszka” mogłaby żyć spokojnie, do dzisiaj i bez wyrzutów sumienia.
– Znaczy – miałam rację. To bęcwał…
– Może, ale czy cię nie dziwi babciu, że sojusz robotniczo-chłopski, ten dzisiejszy, właśnie to robi? Może zmądrzeli?
– Zostaw to historii… – zaczęłam uniwersalną myśl, która już niejeden raz pozwalała mi wybrnąć z opresji.
– Historii? A ja?

Kamila Klozze z Bugaja
Wiersze mi się podobają – naprawdę. Są pogodne, refleksyjne, bez cierpiętniczej maniery i – co teraz rzadko się zdarza – można je czytać po kilkakroć, delektując się pięknym brzmieniem słów i poetyckością metafor. W dzisiejszej „Poczcie” drukuję Ci Kamilo ten najpiękniejszy z wielu przysłanych mi wierszy. I na zakończenie jedno pytanko: dlaczego swoje imię pisze pani „Camilla”, zamiast zwyczajnie, po polsku, Kamila? Takie ładne wiersze i tak pretensjonalnie podpisywane…

Zdarzyła mi się miłość
ta pierwsza największa
ta której nie trzeba słowami upiększać.
Zdarzyła się dawno tym dwojgu naprzeciw
nim sobie sprawili samochód i dzieci.
Zdarzyła się wiernie
szła z nimi w nieznane
szeptała coś nocą pieściła nad ranem.
A potem odeszła spłoszona jak zając
lecz oni do dzisiaj jej smak pamiętają.
I chociaż się kłócą okrutnie i stale
ta miłość najpierwsza pomaga żyć dalej.

Marek W. z Dąbrowy Zielonej
Nie pośredniczymy niestety w przekazywaniu wierszy do Konkursu Poetyckiego im. H. Poświatowskiej. O warunkach uczestnictwa w nim najłatwiej dowiesz się Marku w Regionalnym Ośrodku Kultury przy ul. Ogińskiego w Częstochowie. Moim jednak zdaniem z wysyłaniem wierszy na konkurs jeszcze trochę poczekaj. Sądząc z Twojego listu i sposobu pisania, jesteś zapewne w szkole podstawowej lub najwyżej w zawodówce. Twoje wierszyki są takie bardzo naiwne, prościutkie i daleko im jeszcze do poezji. Jeśli chcesz być rzeczywiście poetą, jak piszesz, to musisz czytać i czytać, uczyć się posługiwania piórem, podpatrywać, jak czynią to inni, znani już poeci i dopiero wtedy….

Jeśli skorzystasz z mojej rady, to gdzieś za rok odezwij się proszę i przyślij mi kilka swoich wierszy, już takich wzbogaconych o nową wiedzę i umiejętności. Sam fakt bowiem, że interesujesz się poezją, już dobrze o Tobie świadczy.

I to by dziś było na tyle.
Pięknie się Państwu kłaniam

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl