– Dostaliśmy ok. 200 pism od poszkodowanych – informuje Krzysztof Motyl, wójt gminy Niegowa. – Największe straty ponieśliśmy jednak w drogach gminnych i dojazdowych do pól.

Najgorzej sytuacja wyglądała w Sokolnikach, Tomiszowicach, Dąbrownie, Mzurowie i w Bliżycach. Woda wyryła ogromny rów przez drogę w Sokolnikach, uniemożliwiając przejazd w kierunku Bliżyc. W Tomiszowicach zniszczona została część drogi W 789.

Powodzianom i kierowcom podróżującym przez gminę pomagali m.in. strażacy, służby drogowe, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Myszkowie, służby komunalne gminy Niegowa, Zarząd Dróg Wojewódzkich. Myszkowscy policjanci organizowali objazdy i kierowali ruchem.

Kierowcy podróżujący od strony Myszkowa w kierunku na Lelów – Koniecpol powinni kierować się na: Żarki – Złoty Potok – Janów – Koniecpol lub Żarki – Kroczyce – Szczekociny – Secemin – Koniecpol.  Policja apeluje również o zachowanie ostrożność na drogach lokalnych, szczególnie w miejscowościach Sokolniki i Bliżyce.

W terenie są pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Na podstawie ich informacji gmina będzie udzielać pomocy finansowej do 6 tys. zł na jedną poszkodowaną rodzinę. Niegowa stara się też o pozyskanie państwowych pieniędzy dla powodzian.

Mieszkańcy i władze gminy z niepokojem spoglądają w niebo. Kolejna ulewa skończyłaby się ogromną katastrofą.