Nietypowy przebieg będzie miała kolejna rozprawa w sprawie tajemniczego wypadku sprzed lat.
– W celu wysłuchania biegłych przeprowadzona zostanie wideokonferencja – mówi sędzia Bogusław Zając, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie. – Chodzi o przyspieszenie postępowania oraz o ograniczenie kosztów. Biegli nie będą musieli przyjeżdżać z Łodzi do Częstochowy.
Na razie tego rodzaju rozprawy są nowością w sądzie.
– Ta sprawa to jednak dowód, że nowe technologie wkraczają również do wymiaru sprawiedliwości – zauważa sędzia.
Biegli medycy mają się wypowiedzieć, czy 57-letni Waldemar M. w chwili tragedii mógł kierować swoim postępowaniem. Mężczyzna jest oskarżony o to, że prowadzony przez niego mercedes najpierw jechał chodnikiem wzdłuż al. Jana Pawła II, a następnie potrącił trzy osoby na przejściu dla pieszych, przy skrzyżowaniu z al. Armii Krajowej. 49-letni mężczyzna, poturbowany przez samochód, zmarł, dwie pozostałe ofiary – 15-letnia dziewczyna i 66-letnia kobieta – doznały poważnych obrażeń. Waldemar M., posiadający zawodowe prawo jazdy, był trzeźwy, nie znajdował się również pod działaniem narkotyków ani innych środków psychoaktywnych. Waldemar M. od samego początku konsekwentnie twierdził, że samochód sam zaczął przyspieszać, hamulce i układ kierowniczy nie działały, nie pomagały nawet próby odłączenia zapłonu. Mężczyzna przez pół roku przebywał w areszcie, wyszedł z niego ze względu na zły stan zdrowia.
Przyspieszenie procesu, o którym mówi sędzia, wydaje się wyjątkowo pożądane. Do wypadku doszło w maju 2006 roku, sprawa jest jednak wyjątkowo skomplikowana i oskarżony do dziś nie został osądzony. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 27 lipca.
59