Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Wernisaż i wystawa komiksu częstochowskiego karykaturzysty

Człowiek tysiąca talentów - Jerzy Saba, częstochowski karykaturzysta, rysownik i poeta zaprezentował swoje prace w kawiarni Montmartre.

Ściany kawiarni Montmartre zdobi galeria komiksów. „Amok”, „Ekstaza” – takimi nagłówkami są opatrzone niektóre z nich. Początkowo wystawa miała być zorganizowana w bibliotece nauczycielskiej, ale padł protest, że rysunki mają niewłaściwe treści. Biblioteka odmówiła współpracy tłumacząc, że są zbyt kontrowersyjne.
– Ludzie chwalą moje prace, ale często ich nie rozumieją. To zmienia się kiedy wyjaśniam skąd się wzięły. Tytuł pomaga pokazać, zasugerować odbiorcy, że komiks ma szerszy kontekst, że nie jest totalnie prywatny – tłumaczy autor.

Jerzy Saba pochodzi z Nałęczowa. Tam wychowywał się razem z bratem bliźniakiem.
Bohdan jako pierwszy pisał. Sam zacząłem rysować kiedy miałem 13 lat. Były czas kiedy z nim konkurowałem, ale teraz się z tego śmieję – mówi z wyraźnym dystansem do przeszłości. W ’81 roku przeprowadził się do Częstochowy.

Rysuje z pamięci. Stara się zapamiętywać otaczający go świat. Czasem postacie, które chce uwiecznić, odwiedzają go w snach i przynoszą dodatkową inspirację. Czy interesują go problemy egzystencjalne?
– Jak się na czymś nie znam, to się nie wypowiadam – odpowiada.

Życie na szczęście nie skąpiło mu doświadczeń. Z wykształcenia pedagog pracy. Z zamiłowania lekkoatleta. Przez wiele lat był reprezentantem kadry narodowej w biegach długich. A wszystko to z wieloma romantycznymi historiami i niejednym szalonym pościgiem za miłością w tle.
– Fascynuje mnie surrealizm, Dali, ale rozumiem Picassa. Ostatnie 3 lata dużo pisałem i rysowałem. Inspirowały mnie kobiety. Żona, koleżanka z pracy i 15-letnia dziewczyna – mówi z szarmanckim uśmiechem.

Któregoś dnia zmobilizowały go słowa Adama Michnika, że najważniejsze co się wydaje, a nie, co w szufladzie. Własnymi siłami w 2008 r. wydał tomik poezji „LOT… (z wszystkich kierunków osamotnienia…)” ilustrowany własnymi grafikami. To zbór refleksji z 10 lat. Co rok poeta spędzał wakacje w nadmorskim Łukęcinie. Tam budziła się wena artysty. Tam też znajduje się stała wystawa jego prac.
– Ważny jest dla mnie żywy kontakt, cenię sobie wystawy – podsumowuje.

Rysownik bacznie obserwował gości, którzy przybyli na wernisaż. Kto wie, może już upatrzył sobie kolejnego bohatera.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl