Kolejny środowy wieczór upłynął pod znakiem wspólnego grania na scenie klubu przy al. Kościuszki 1. Tym razem jednak – oprócz samych „żywych” instrumentów – w muzycznej zabawie udział brali didżeje, którzy wydobywali dźwięki (skreczując) przy użyciu gramofonów i czarnych płyt winylowych.
– Bardzo ciekawa inicjatywa w naszym mieście. Nie od dzisiaj wiadomo, że gramofony idealnie pasują do grania na żywo. Wiele kapel rockowych czy numetalowych ma w swoich szeregach didżejów i brzmi to naprawdę świetnie – ocenił Daniel, jeden z obserwujących poczynania uczestników muzycznej improwizacji.
Nie zabrakło również chętnych do śpiewania czy rapowania. Na scenie pojawił się między innymi Mikser, młody częstochowski freestylowiec, który po raz kolejny zaprezentował się z dobrej strony.
Mogliśmy również posłuchać żeńskiego i męskiego wokalu. Na scenie nie mogło oczywiście zabraknąć grającego i śpiewającego częstochowskiego muzyka i właściciela klubu Zero, Krzysztofa Niedźwiedzkiego, pojawił się także Grzegorz Rurański, perkusista zespołu 69.
Można stwierdzić, że był to wieczór, podczas którego muzyka połączyła dwa klimaty – rockowy z hip-hopowym. I była to z pewnością bardzo pozytywna fuzja.