Do zdarzenia doszło kilkanaście dni temu, w ostatnim tego dnia pociągu, jadącym z Częstochowy do Włoszczowy. Podróżowali nim 15-letni chłopiec i jego o rok młodsza siostra. Około godz. 23 do dzieci podeszła konduktorka, żądająca okazania biletów. Dzieci ich nie miały, 14-latka wręczyła jednak kobiecie ostatnie 2 zł. Konduktorka pozwoliła dziewczynce jechać dalej. Ponieważ jej brat nie miał przy sobie ani grosza, konduktorka kazała mu wysiąść w Kusiętach.
– Nie znający tego zalesionego terenu chłopiec zabłądził i chodził przez jakiś czas po lasach – mówi podinsp. Joanna Lazar, oficer prasowy częstochowskiej komendy policji. – Wreszcie udało mu się złapać autobus, którym wrócił do Częstochowy. Nie miał jednak możliwości powiadomienia rodziny, przenocował u znajomych i pierwszym pociągiem wrócił do domu. W tym samym czasie zaniepokojeni rodzice powiadomili policjantów, którzy przez kilka godzin sprawdzali lasy i okoliczne miejscowości w poszukiwaniu zaginionego nieletniego.
Kiedy chłopiec dotarł do domu, jego rodzice zdecydowali się złożyć zawiadomienie w tej sprawie. Policjanci sprawdzają, czy konduktorka nie dopuściła się nadużycia, w postaci przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 2 zł w zamian za możliwość dalszej jazdy pociągiem bez biletu.
66