– Głównym celem tego zespołu jest ogrywanie młodych nadziei polskiej siatkówki, dlatego moim zdaniem brakuje dwóch młodych zawodników na pozycji atakującego i przyjmującego – twierdzi Marek Kardos, trener Wkręt-Metu AZS. – Musimy zdać sobie sprawę, że nasza rola w PlusLidze będzie inna, niż w poprzednich latach.
Pierwszy poważny sprawdzian częstochowscy siatkarze mają już za sobą. W Memoriale Arkadiusza Gołasia dzielnie walczyli z wicemistrzami Polski Skrą Bełchatów i mistrzem Słowacji Chemes Humenne.
– W meczach widać, że ci chłopcy popełniają błędy techniczne. Trzeba jeszcze popracować nad ustabilizowaniem formy. Biorąc pod uwagę ich wieku i to, że prawdopodobnie nie grali na tak wysokim poziomie, to normalne – przekonuje Kardos.
Krążą opinie, że AZS w takim składzie będzie tylko tłem dla pozostałych drużyn. Są i tacy, którzy twierdzą, że w nowej hali na Zawodziu częstochowianie nie ugrają nawet seta. –
To możliwe, że będziemy przegrywać z tymi najmocniejszymi. Naszym zadaniem jest nauczyć tych młodych siatkarzy techniki i uodpornić ich na stres. Oni potrzebują czasu, żeby się rozwinąć.
Następnym ważnym sprawdzianem Wkręt-Metu AZS będzie Memoriał Zdzisława Ambroziaka, który rozpocznie się 21 września w Warszawie. Wystąpią w nim także AZS Olsztyn, Arkaz Izmir, Politechnika Warszawska, PGE Skra Bełchatów i Zaksa Kędzierzyn Koźle.