Strona główna Archiwum 2011 - 2013 W kolejce do specjalisty tkwimy coraz dłużej…
0 komentarze 64 views

W kolejce do specjalisty tkwimy coraz dłużej…

„Proszę przyjść za osiem miesięcy” - to usłyszy pacjent, który będzie chciał zapisać się na zabiegi rehabilitacyjne w Częstochowie. Co ma zrobić, jeśli rehabilitacji potrzebuje od zaraz? - Pozostaje prywatna wizyta... – rozkłada bezradnie ręce jedna z pacjentek.

Oczekiwanie na zabieg rehabilitacyjny w Częstochowie znacznie wydłużyło się w stosunku do ubiegłego roku. Kilka tygodni to wariant bardzo optymistyczny. Realne terminy sięgają kilku miesięcy.

– Na zabiegi rehabiltacyjne zapisujemy w tej chwili pacjentów na sierpień 2012 roku – mówi Beata Ostaszewska, szefowa Naszej Przychodni. – Wszystko spowodowane jest kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia, który zwiększył na 2011 rok środki na porady rehabilitacyjne, ale na zabiegi – już nie.

Wśród innych deficytowych specjalizacji są m.in. hematologia, urologia czy stale oblegana kardiologia. W Naszej Przychodni na wizytę u hematologa zapisy przyjmowane są w tej chwili na kwiecień 2012 roku (podobnie jest w szpitalu na Tysiącleciu). Pięć miesięcy trzeba czekać też na wizytę u urologa. Gigantyczne są kolejki do kardiologów. By dostać się na pierwszą wizytę w poradni w szpitalu na Parkitce, trzeba czekać rok!

– Zapisujemy w tej chwili pacjentów na 2013 rok – przyznaje Magdalena Sikora, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie.

Podobnie jest z endokrynologiem, tu jednak w przeciwieństwie do innych specjalizacji, do których dostęp ograniczony jest brakiem środków i specjalistów – winę ponosi przede wszystkim szpital, który ogłosił, że zapisy przyjmuje wyłącznie 1 grudnia (pisaliśmy o tym tutaj). Pacjenci tracą cierpliwość.

– Zbyt małe kontrakty, zaostrzone wymogi wobec poradni, małe ilości specjalistów – tym spowodowane są kolejki – mówi Ostaszewska. – W poradni nie może przyjmować lekarz, który nie ma II stopnia specjalizacji, nawet jeśli od lat pracuje w zawodzie i jest tuż przed egzaminem, a to w sytuacji, gdy w wielu dziedzinach brakuje specjalistów, rzeczywiście komplikuje sprawę. Do tego dołożyć trzeba wysokość konraktu z NFZ i powodowane tym limity przyjęć.

Jacek Kopocz, rzecznik śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia podkreśla, że pieniędzy na wyższe kontrakty nie ma. W tej chwili, by zbilansować lecznie w województwie za 2011 rok, NFZ potrzebuje dodatkowych 600 mln złotych.

 

Czytaj także: http://www.wczestochowie.pl/kategoria//5286,kara-finansowa-dla-lekarki-za-zamieszanie-w-rejestracji

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl