Karolina Jaklewicz jest absolwentką Akdemii Sztuk Pieknych we Wrocławiu. Pracuje jako asystent w Zakładzie Malarstwa, Rysunku i Rzeźby na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Obecnie doktorantka ASP we Wrocławiu, skąd przywiozła okruszynę bardzo charakterystycznej dla tamtego klimatu twórczości. – Karolina emocje przetwarza na geometryzację, materię i świetlistość, którą ja nazywam blaskiem. Ten blask uwodzi, a geometryzacja porządkuje emocje i uspokaja życie – mówiła podczas wernisażu Magda Snarska. – Widzę w tych obrazach dojrzały zachwyt nad życiem, konkretną konkluzję istoty życia i śpiew na jego chwałę – opisywała. Prace różego formatu mają jednak wspólny charakter. – Pochodzę z nad Bałtyku i kolorystyka tamtych lat widoczna jest w moich pracach, a geometria, to zapewne wpływ przestrzeni miejskiej. To efekt zderzenia tego co naturalne, z tym co stworzone przez czlowieka – opowiadała sama artystka. – Jest coś kobiecego w tych obrazach. Są konkretne, ale bardzo delikatne – oceniła Klaudia Sobiś, która długo przyglądała się „Procesowi” i „Poza” autorstwa Jaklewicz.
Wystawa w Miejskiej Galerii Sztuki czynna jest do 28 sierpnia.