efektywnymarketing Niebezpieczne miejsca znajdują się m.in. przy skrzyżowaniu ulicy Powstańców Warszawy z ulicą Leśną, przy al. Wolności – w rejonie Naszej Przychodni, przy ulicy Przejazdowej (skrzyżowanie z ul. Tatrzańską, Spółdzielczości, Kolorową i przy dworcu w Gnaszynie), przy ulicy Rędzińskiej (w rejonie Szkoły Podstawowej nr 25 i przy szkrzyżowaniu z ulicą Tenisową).
– Nasza szkoła leży w miejscu rozwidlenia dróg na Wyczerpy Górne i na Mstów – mówi Dorota Zębik ze Szkoły Podstawowej nr 25. – Ruch na obu jest spory. Wiele dzieci dociera do nas z pobliskiego osiedla i nawet tych najstarszych uczniów rodzice przyprowadzają do szkoły. Od kilkunastu lat piszemy do zarządu dróg pisma w sprawie wykonania dodatkowych zabezpieczeń, które jak na razie – pozostają bez odzewu.
Marta Górska, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie zapewnia, że podjęte są już kroki zmierzające do poprawy sytuacji.
– Przejść niebezpiecznych, które kwalifikują się do montażu aktywnych tablic ostrzegawczych, mamy 24 w mieście – mówi Marta Górska.
Wśród nich jest właśnie przejście przy podstawówce „25”. – Chcielibyśmy, by w budżecie na kolejne dwa lata zapisać pieniądze na ich montaż – dodaje Górska. – Tablice takie wyposażone są w żółte migające światło, uruchamiane przez obecność pieszego. Światło może migać nie tylko nad znakiem drogowym, ale także w jezdni lub nad nią. Podobne rozwiązania zastosowano już w innych miastach i zdają egzamin. Ponadto takie przejścia są dwukrotnie tańsze od przejść z sygnalizacją kolorową – ich koszt to kilkadziesiąt tysięcy złotych, w zależności od cech terenu, uzbrojeń technicznych czy konieczności wykonania robót brukarskich.
Stale w Częstochowie nad bezpieczeństwiem dzieci czuwają tzw. „batmani” – czyli strażnicy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jest ich w tej chwili 18 w mieście. – Liczba ta co roku utrzymuje się na podobnym poziomie – mówi Tomasz Jamroziński z biura prasowego częstochowskiego Urzędu Miasta.
