Droga była nieprzejezdna. Powód – intensywne opady śniegu. W zaspach utknęło kilka samochodów osobowych i oraz autobus PKS, który kursował na drodze między Częstochową a Koniecpolem. Mimo alarmu na miejsce nie dotarł pług.
– Podjechał ciągnikiem jakiś rolnik i on wyciągał samochody – relacjonuje jedna z naszych czytelniczek. – Dopiero potem pojawiła się policja. Pługów nie było.
Informację potwierdza Andrzej Wróbel z częstochowskiego PKS. – Sytuacja na drogach poza centrum miasta jest trudna, widać to m.in. po zwiększonym zużyciu paliwa. Na drodze w Kłobukowicach sytuacja była najgorsza. Po 23 dzwonił kierowca, że nie może ruszyć z miejsca. Pług pojawił się długo potem – tłumaczy.
Droga, o której mowa, należy do powiatu częstochowskiego, więc za jej utrzymanie odpowiedzialny jest Powiatowy Zarząd Dróg. To oznacza, że obowiązkiem własnie tej jednostki odśnieżanie. W Powiatowym Zarządzie Dróg problemu jednak nie widzą.
– W terenie w tym rejonie było 14 pługopiaskarek. Drogi były odśnieżane bez przerwy, ale w nocy śnieg bardzo zawiewał, nie można więc było z odśnieżaniem nadążyć. Poza tym kierowcy jeżdżą, niedostosowując jakości jazdy do warunków na drodze, więc bywa, że sami są sobie winni – tłumaczy Roman Pakuła, zastępca dyrektora PZD.