Kwalifikacje na torze Lausitzring odbyły się już na mokrej nawierzchni. Przed czasówką pojawiły się pierwsze krople deszczu i uczestnicy pucharu mieli okazję sprawdzić swoje umiejętności na śliskim torze. Zawodnik z Częstochowy uzyskał trzynasty czas.
– Treningi były dla mnie bardzo dobre, jedynie podczas czasówki mieliśmy problemy z ustawieniami samochodu na mokrą nawierzchnię. Na przysychającym torze zabrakło mi jednego okrążenia aby zająć jeszcze wyższe miejsce. Czasówka w moim wykonaniu to takie przysłowiowe pierwsze koty za płoty – mówi Bartek Mirecki.
W pierwszym wyścigu 16-latek startował z trzynastego pola. Na dystansie dwunastu okrążeń systematycznie przedzierał się do przodu, kończąc pierwszy bieg na 10. miejscu.
Pierwsza dziesiątka tego wyścigu startowała w drugim w odwróconej kolejności. Tym samym częstochowianin ruszył z pole position. Niestety, na pierwszej partii zakrętów Mirecki został uderzony przez jednego z zawodników. Kierowcy BM Racing Team udało się utrzymać na torze, ale stracił cenne miejsca. Ostatecznie zakończył wyścig na 7. miejscu.
– Do drugiego wyścigu wystartowałem z pierwszego pola, dostałem jednak uderzenie od rywala, spadłem na 15. miejscu i musiałem gonić – relacjonuje Mirecki. – Tor w Lausitz bardzo mi się podobał. To fajny obiekt z szybkimi partami przechodzącymi w techniczne. Coś co bardzo mi pasuje. Rywalizacja w pucharze zapowiada się na bardzo zaciętą. Nie ma zbyt dużych różnic w poziomie, a to prognozuje ciekawy sezon. Trzeba tylko uważać na niektóre spontaniczne ataki ze strony rywali, jednak nie są one brutalne, a są po prostu częścią wyścigów samochodowych.
Częstochowianin nie stawia sobie na razie większych celów. – Ten sezon traktuję przede wszystkim jako zdobywanie doświadczenia w jeździe samochodami. Od przyszłego roku planuje już walkę o wygraną – zapowiada Mirecki.
Dwa kolejne wyścigi pucharu Kia odbędą się w najbliższą niedzielę (20 maja) na austriackim torze Red Bull Ring.