– Mamy młody zespół, któremu brakuje jeszcze doświadczenia – twierdzi szkoleniowiec Rakowa. – W tym sezonie liga jest bardzo ciężka i trzeba kolekcjonować każdy punkt.
Częstochowianie już na początku spotkania mogli prowadzić. Po dośrodkowaniu w pole karne do piłki doszedł Rafał Czerwiński, ale efektowną paradą popisał się Przemysław Kazimierczak. W 12. minucie meczu Radosław Strzelecki zderzył się głową z zawodnikiem gości. Obrońca Rakowa został odwieziony do szpitala. Na szczęście skończyło się tylko na kilku szwach.
Kolejną szansę na zdobycie bramki gospodarze zmarnowali w 37. minucie. Dawid Retlewski położył zwodem Kazimierczaka, ale strzelił mu prosto w rękawice. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak właśnie stało się w przypadku Rakowa. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy Paweł Garyga dał prowadzenie Polkowicom. Częstochowianom udało się wyrównać jeszcze przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Bartosz Soczyński.
W drugiej połowie bliski strzelenia gola był nowy nabytek Rakowa 21-letni pomocnik Damian Lenkiewicz. W 60. minucie zdecydował się na strzał z 25 metrów. Piłka minimalnie minęła słupek bramki. Na kilka minut przed końcem meczu gości uratowała poprzeczka. W 87. minucie piłkę z linii bramkowej Rakowa wybił Damian Byrtek. Wcześniej kilkoma dobrymi interwencjami w bramce gospodarzy popisał się Przemysław Wróbel.
Po pięciu kolejkach częstochowska drużyna ma 7 punktów w tabeli i zajmuje 10. miejsce.
Raków Częstochowa – KS Polkowice 1:1 (1:1)
Raków Częstochowa: Wróbel – Strzelecki (12′ Krupa), Góra, Byrtek, Napora, Ogłaza, Retlewski, Czerwiński, Soczyński, Kowalczyk (46′ Wiśniewski), Buczkowski (58′ Lenkiewicz)
KS Polkowice: Kazimierczak – Bartków, Darda, Zieliński, Wacławczyk, Famulski, Bryła (74′ Sołtyński), Aldaś, Garyga, Bancewicz (84′ Fryzowicz), Gałach