Sobotni turniej Grand Prix Kobiet rozgrywany w Łodzi w ramach turnieju Infosys Sevens Cup nie przebiegł pomyślnie dla pań z Rugby Clubu Częstochowa. Już po losowaniu grup, gdzie częstochowianki trafiły na zespoły bardzo wymagające, wiadomym było, że o zwycięstwa będzie niezwykle ciężko. Nasze rugbistki rozpoczęły od spotkania z gospodarzami turnieju Atomówkami BBRC Łódź, gdzie po wyrównanej grze lepsze okazały się miejscowe zawodniczki. Kolejny pojedynek to mecz z Frogs&Co Warszawa. Dziewczyny ze stolicy, które później okazały się tryumfatorkami całego Grand Prix, pokonały RCC głównie dzięki siłowej grze. Ostatnie grupowe spotkanie z Ladies Lechią Gdańsk odkryło wszystkie braki naszych zawodniczek, które wysoko przegrały i znalazły się w grupie na ostatnim miejscu. Kolejny mecz był już pojedynkiem o siódmą lokatę, a częstochowianki zmierzyły się w nim z Czarnymi Pruszcz Gdański. Nasze rugbistki tym razem zagrały bardzo dobrze i dzięki sprawnie konstruowanym akcjom z punktów mogły cieszyć się Maria Gęga i Sylwia Gołda.
– Sam turniej oceniam pozytywnie, lecz niestety nasza gra pozostawiała wiele do życzenia – powiedziała nam Katarzyna Sterna. – Zagrałyśmy mało dynamicznie w ofensywie, a w obronie nie potrafiłyśmy skutecznie szarżować przeciwniczek. Ja ze swej strony muszę z pewnością poprawić wrzucanie piłki do młyna, ponieważ byłyśmy słabsze w tej formacji. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i kolejne Grand Prix będzie lepsze w naszym wykonaniu – zakończyła kapitan Rugby Clubu Częstochowa.