W ostatnich kilku spotkaniach częstochowianie prezentowali się poniżej oczekiwań, co doprowadziło do dymisji z funkcji trenera Radosława Mroczkowskiego. Rolę tę przejął Krzysztof Kołaczyk do czasu znalezienia nowego szkoleniowca. W sobotę w Stalowej Woli pomagał mu Przemysław Cecherz, który w przeszłości prowadził m.in. Górnika Zabrze, Wisłę Płock, czy właśnie zespół Stali.
Częstochowianie już w 3. minucie meczu mogli objąć prowadzenie. Piotr Malinowski silnym strzałem z pola karnego próbował pokonać Tomasza Wietechę. Gospodarzy od straty bramki uratował jednak słupek. Stal miała swoją szansę w 19. minucie meczu. Strzał Przemysława Oziębiały z najwyższym trudem przeniósł nad poprzeczkę Mateusz Kos.
Pierwsza bramka padła w 32. minucie. Kapitalnym uderzeniem z szesnastu metrów popisał się Rafał Figiel i Raków prowadził 1:0. Kilka minut później później główkował w polu karnym Tomasz Płonka. Kos wypuścił piłkę z rąk, ale arbiter dopatrzył się faulu i podyktował rzut karny dla Stali. Damian Łanucha z łatwości umieścił piłkę w bramce Rakowa i było remis.
Kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy częstochowianie mogli wyjść na prowadzenie, ale najpierw Damian Warchoł nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Wietechą, a dobitka Figla wylądowała obok bramki. Wynik spotkania nie uległ już zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami.
Stal Stalowa Wola – Raków Częstochowa 1:1 (1:1)
Stal: Wietecha – Wrona, Jabłoński (89′ Siudak), Bartkiewicz (46′ Mistrzyk), Łanucha, Stelmach, Kowalski, Płonka (64′ Przezak), Mikołajczak, Bogacz, Oziębała (35′ Giel)
Raków: Kos – Cyfert, Klepczyński, Radler, Góra (46′ Waszkiewicz), Malinowski, Figiel (86′ Piątek), Kamiński, Warchoł (76′ Łazaj), Hoferica (61′ Pawlusiński), Kmieć
Źródło: własne