efektywnymarketing W niedzielę między słupkami częstochowskiej drużyny pojawił się wychowanek Rakowa, Kacper Trelowski. Był to dla niego debiut w ekstraklasie.
Goście od początku spotkania starali się narzucić rywalom swój styl gry. Już w 3. minucie przed szansą stanął Ivi Lopez, ale jego strzał obronił Mikołaj Biegański. Chwilę później Marcin Cebula podał w polu karnym do Zarko Udovicicia. Serb uderzył jednak nad poprzeczką. W 7. minucie niebezpieczny strzał na bramkę Wisły oddał Mateusz Wdowiak. Na zakończenie pierwszego kwadransu gry gospodarze przeprowadzili pierwszą akcję, po której mogli wyjść na prowadzenie. Z dystansu uderzał Jan Kliment. Piłka, po tym jak dotknął ją bramkarz Rakowa, odbiła się od słupka, podobnie jak dobitka. Częstochowianie odpowiedzieli w 20. minucie. W sytuacji sam nas z golkiperem Wisły znalazł się Udovicić. Górą był jednak Biegański. Kilka minut później krakowianie prowadzili 1:0. Bardzo dobrą okazję wykorzystał Yaw Yeboah. Raków do końca pierwszej połowy szukał okazji do wyrównania, ale ostatecznie więcej bramek już nie padło.
Druga część spotkania rozpoczęła się bardzo niefortunnie dla Rakowa. Czerwoną kartką ukarany został Ioannis Papanikolaou. Wisła próbowała wykorzystać osłabienie częstochowian. W 54. minucie przed kapitalną okazją do podwyższenia wyniku stanął Kliment, ale udaną interwencją popisał się Trelowski. Raków nie zamierzał się poddawać i dopiął swego w 61. minucie. Biegańskiego pokonał Cebula, który oddał skuteczny strzał z dystansu. W 79. minucie precyzyjną centrę Lopeza wykorzystał Vladislavs Gutkovskis i częstochowianie wyszli na prowadzenie. Wisła do końca próbowała odrobić stratę, lecz czujna była defensywa Rakowa.
Wisła Kraków – Raków Częstochowa 1:2 (1:0)
Raków: Trelowski, Rundić, Niewulis, Tudor, Papanikolaou, Poletanović (74′ Wydra), Udovičić (46′ Kun), Wdowiak (57′ Arsenić), Ivi, Cebula (74′ Szelągowski), Musiolik (75′ Gutkovskis).
Źródło: www.rakow.com
