Do zdarzenia doszło 23 kwietnia ubiegłego roku – był to czas Wielkanocy. Policja otrzymała wówczas anonimowy telefon, że w jednym z mieszkań przy al. Wolności znajdują się zwłoki młodego mężczyzny. Funkcjonariusze znaleźli zmasakrowane ciało trzydziestokilkuletniego częstochowianina. Ustalono również, że w mieszkaniu od kilku dni trwała libacja alkoholowa. Kilka godzin później śledczy zatrzymali obecnie oskarżonych: Karola P. (31 lat) i o sześć lat starszego Pawła R. W ocenie prokuratury to oni dopuścili się zabójstwa mężczyzny. Na odzieży obu oskarżonych zabezpieczono krew ofiary.
– Oskarżeni zażądali od ofiary pieniędzy na alkohol, a kiedy spotkali się z odmową, zaczęli bić pokrzywdzonego – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Należy podkreślić niezwykłą wprost brutalność oskarżonych, którzy m.in. skakali po ciele ofiary. Mężczyzna zmarł na skutek rozległych obrażeń niemal wszystkich organów wewnętrznych.
Jak ustalono, oskarżeni planowali wyrzucić pobitego człowieka na śmietnik, nie zrealizowali tego jednak, bo byli już zbyt pijani. Zostawili więc umierającego mężczyznę i odeszli. Karol P. i Paweł R. zostali tymczasowo aresztowani. Początkowo nie przyznawali się, obecnie potwierdzają, że pobili swojego znajomego, ale nie chcieli go zabić. Mężczyźni wzajemnie się też obwiniają.
Prokuratura – z uwagi na charakter i rozległość obrażeń ofiary – oskarżyła mężczyzn o zabójstwo, a nie o pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozić może dożywocie. Akta sprawy trafiły właśnie do sądu.