Już od wczesnych godzin popołudniowych wiele działo sie wczoraj w tzw. alei frytkowej na ulicy Piłsudskiego. Tak jak zapowiadali organizatorzy było kolorowe i wesoło, było też „egzystencjalnie”. I mali i duzi świetnie bawili się przy prezentacji Teatru Delikates, akcję prowadził Wiktor Malinowski. W teatralną prezentację udało mu się wprowadzić nie tylko dzieci, które chętnie i otwarcie reagują na tego rodzaju inicjatywy, ale także dorosłych, którzy gotowi byli współtworzyć przedstawienie.

Mniej otwarci byliśmy na działania Pani Frytki przygotowane przez Karolinę Oleksik (pseudonim Fryta), absolwentkę Wrocławskiej ASP. Frytka robiła wszystko, co w njej mocy, by nikt nie przeszedł obojętnie frytkową aleją. – Musiałam się napracować, ale trud nie był daremny, w końcu znaleźli się tacy, którzy „chwycili” i weszli w interakcję – mówi Pani Frytka.

Wśród artystów, prezentujących szeroko pojmowany performance znaleźli się także m.in. przedstawiciele Sopockiego Teatru Tańca i Stowarzyszenia CZ-ART. Zobaczyć można było także spektakl kończący warsztaty teatralne prowadzone przez Tomasza Bazana
z Teatru MAAT Projekt z Lublina.

Chwilę po 21 z ulicy Piłsudskiego wyruszyła parada. Udział w niej wzięli artyści, aktorzy, muzycy, kuglarze, żonglerzy, szczudlarze. Wśród nich CZ-ART, grupa muzyczna L’ombelico del Mondo z Sochaczewa,  Diables z Sant Cugat z Hiszpani, grupa Kalokagathos z Częstochowy. Zabawy „ogniste” prezentowały częstochowskie CZ-ARTy. Muzyka, światło i radość – wszystko to porwało także częstochowian, którzy do udziału w paradzie chętnie się włączyli. Ulicami miasta szły całe rodziny. Parada zakończyła się rozpaleniem potężnego ogniska na ulicy Piłsudskiego.

Dziś drugi dzień alternatywnego festiwalu. Wieczorem prawdziwa muzyczna uczta, w programie m.in. koncert Brodki.