Wczoraj pisaliśmy o przygotowaniu motoru do zawodów i o pracy mechaników. Dziś proponujemy porównanie żużlowych torów. – Zupełnie inaczej jeździ się na torach przyczepnych i twardych – mówi Andrzej Puczyński, trener juniorów Włókniarza.
W żużlu nie brakuje zawodników, którzy potrafią ścigać się tylko na jednym rodzaju nawierzchni. Weźmy np. Rafała Szombierskiego. Częstochowski żużlowiec lepiej prezentuje się na twardym torze, niż na przyczepnym. Skąd to się bierze?
– Żeby z powodzeniem ścigać się na przyczepnym torze, trzeba mieć dobry motocykl. Technika odgrywa tu mniejszą rolę. Odwrotnie jest na twardych torach – tłumaczy Wiktor Jastrzębski, trener juniorów Włókniarza.
Teoretycznie na przyczepnym torach żużlowiec może nie zamykać gazu. Z kolei tam, gdzie jest twardo, często manewruje się manetką gazu. Rodzaj toru ma również wpływ na to, jaki styl jazdy obierze zawodnik.
– Mocno wyłamanym można jeździć na przyczepnym torze. Gdy tor jest twardy, żużlowiec musi siedzieć na motorze bardziej w pionie – zauważa Puczyński. – Cała filozofia stylu jazdy na żużlu polega na złapaniu środka ciężkości i przeniesieniu go na tylne koło.