Niemal w rok po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami (doszło do niej 3 marca 2012 roku), w której zginęło 16 osób, Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych opublikowała raport opisujący bezpośrednie przyczyny tragicznego wypadku, a także czynniki, które miały wpływ na jego zaistnienie.
Autorzy raportu, podobnie jak wcześniej ustaliła prokuratura, jako główną przyczynę katastrofy wskazują błędy popełnione przez dyżurnych ruchu z posterunków Starzyny i Sprowa. Andrzej N. skierował pociąg nie na ten tor co powinien, z kolei Joanna S., wyprawiła pociąg na tor już zajęty. Oboje dyżurni mają już postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej – więcej na ten temat tutaj.
Wstrząsające ustalenia dotyczące uchybień i błędów na kolei
W 130-stronicowym raporcie mowa jest również o błędach proceduralnych, jakie popełnili maszyniści, którzy zginęli w zderzeniu pociągów. Dokument wymienia szereg uchybień i błędów w funkcjonowaniu PKP PLK, w tym m.in. „niedostateczny nadzór nad pracą eksploatacyjną posterunków ruchu, drużyn pociągowych oraz procesem modernizacji i utrzymania infrastruktury”. Stwierdzono także nieprawidłowości w zakresie szkoleń obojga dyżurnych ruchu, nieaktualne i błędne zapisy w regulaminach posterunków, niewłaściwy system kontroli, niedokładne przepisy dotyczące stosowania sygnałów zastępczych, niedostateczną ilość szkoleń dla pracowników stanowisk związanych bezpośrednio z ruchem pociągów.
Do katastrofy mogło dojść już dzień wcześniej
PKBWK ustaliła, że Andrzej N., dyżurny ze Starzyn nie miał kompetencji do pracy na tym stanowisku, w wyniku czego już dzień przed katastrofą, skierował jeden z pociągów w niewłaściwym kierunku, na szczęście wówczas udało się zapobiec wypadkowi. Informację o tym incydencie posiadało kilka osób – w tym zwierzchnicy mężczyzny – została ona jednak zatajona.
Śledztwo w sprawie katastrofy cały czas prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, niedawno zostało ono przedłużone o kolejne pół roku.