Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Szaleli w Złotym Potoku. Wywiad z Michałem Gaszem.
0 komentarze 67 views

Szaleli w Złotym Potoku. Wywiad z Michałem Gaszem.

Projekt Shaleyesh działa od roku. Mimo to ma za sobą wiele udanych i znaczących koncertów. Wokalista zespołu to wielokrotnie nagradzany i uzdolniony muzyk. Jest między innymi zwycięzcą finału telewizyjnej "Szansy na Sukces". Z zespołem Shaleyesh, grając muzykę z pogranicza rocka, zaprezentował się podczas trzeciego dnia XIII Jurajskiego Lata Filmowego w Złotym Potoku.

KZ: Jak podoba ci się Jurajskie Lato Filmowe?
Michał Gasz: Przede wszystkim podoba mi się idea tego festiwalu. Każda tego typu impreza budzi w ludziach szacunek do kultury, do filmu. Ja uwielbiam kino, a gdy jestem na imprezie plenerowej, gdzie można spotkać się z gwiazdami, można obejrzeć filmy, których wcześniej z jakiś powodów nie mogliśmy zobaczyć, czuję, że takie spotkanie jest bardzo ważne i bardzo istotne. Idea tego festiwalu jest jak najbardziej szlachetna.

KZ: Posiadasz spory bagaż muzycznych doświadczeń, ale Wasz zespół istnieje dopiero od roku. Jak chciałbyś poprowadzić tę grupę? Wolisz działać w zespole czy solowo?
Michał Gasz: Po piętnastu latach biegania po scenie, za kulisami i w innych różnych miejscach, zdecydowałem się stworzyć coś zespołowego, wspólnego. Tego mi brakowało. Dotychczas działałem solo, ale starałem się uczestniczyć w różnych projektach. Rok temu udało mi się spotkać tych fantastycznych ludzi i stworzyliśmy coś razem. W przeciągu roku istnienia stworzyliśmy materiał na szesnaście kompozycji. Zagraliśmy już kilkadziesiąt koncertów.

KZ: Odwiedziliście największy w Europie festiwal Rock For People. Jakie to wspominasz?
Michał Gasz: Fantastycznie! Masa ludzi, jakby Przystanek Woodstock razy pięć. Są tam ludzie z całej Europy, a nawet z całego świata. Było koło stu pięćdziesięciu zespołów, na pięciu ogromnych scenach, i w tym my, którzy reprezentowaliśmy Polskę. Przez ten rok udało nam się nagrać płytę, więc pracy mieliśmy bardzo dużo. To nas ogromnie pasjonuje. Wierzymy w ten projekt, w to, że wspólnymi siłami będziemy mogli istnieć konkretnie i długo.

KZ: Możesz coś opowiedzieć o Waszych początkach?
Michał Gasz: Były raczej standardowe. Gitarzysta zadzwonił do mnie w kwietniu i zapytał, czy nie chciałbym dołączyć do ich grupy. Tak dołączyłem do gotowego już składu. Nazwa jednak jeszcze nie była ustalona. Były różne dziwne pomysły. W końcu udało się sklecić i skład, i nazwę, i tak nasz cały pomysł na siebie stał się faktem.

KZ: Jesteś osobą, która jest dosyć „rozpięta” muzycznie. Współpracowałeś z Piotrem Rubikiem, występowałeś w miuzikalach, grałeś jazz, a teraz grasz o rocka…
Michał Gasz: To wynika z tego, że ja nigdy nie chciałem zamykać się na inne gatunki. Zaczynałem od muzyki ciężkiej, alternatywnej. Później był jazz, w którym siedziałem dosyć długo. Następnie były miuzikale, teatry, a teraz czuję, że wróciłem do korzeni. Ale wciąż uwielbiam jazz i dobry funk. Wszystko, co czuję i co mam gdzieś w sercu, inspiruje mnie. To jest najważniejsze i dlatego zawieram to we wszystkich tekstach.

KZ: Macie na koncie pierwszą płytę. Zamierzacie podbić nią rynek muzyczny?
Michał Gasz: Jak najbardziej. Mamy za sobą duży festiwal. Po cichu wysyłamy nasz materiał do dużych wytwórni, wydawnictw. Myślę, że od września do grudnia i na początku przyszłego roku
będziemy ostro atakować rynek. Bardzo nam na tym zależy.

KZ: Dziękuje za rozmowę.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl