Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Święta, czyli wielkie obżarstwo?
Dla wielu z nas święta Bożego Narodzenia wciąż są synonimem uginającego się pod ciężarem potraw stołu i kilkugodzinnego biesiadowania. Niestety - wiąże się to z przejedzeniem, złym samopoczuciem i dodatkowymi kilogramami. Jak przeżyć święta, nie rozciągając żołądka do granic możliwości, jednocześnie nie odmawiając sobie wszystkiego - radzi dietetyk.

Zaczyna się od dwunastu wigilijnych potraw, a przez kolejne dwa dni ciąg dalszy: mięsa, pasztety, sałatki, śledzie, bigos, pieczenie, ciasta, słodycze… Święta to czas, kiedy możemy pofolgować diecie, popuścić pasa i jeść! Niestety – wiele osób całkowicie się w tym zatraca, zapominając zarówno o zdrowiu, jak i o zdrowym rozsądku…

– Większość społeczeństwa wciąż jest wierna tradycji tzw. „wielkiego świątecznego obżarstwa”. Jednak ten sposób myślenia bardzo powoli zaczyna się zmieniać. Rośnie świadomość zdrowego odżywiania się, osoby będące na diecie odchudzającej nie chcą zaprzepaścić tego, co udało im się wcześniej osiągnąć i starają się unikać zbyt kalorycznych potraw. Jednak nadal jest to zjawisko „raczkujące” – zauważa Agnieszka Kulisa, dietetyczka.

Skąd przekonanie, że Boże Narodzenie nie może objeść się bez kilogramów jedzenia? Oczywiście jest ono wpisane w polską tradycję, zgodnie z którą świąteczny stół musi być suto zastawiony i niczego nie może na nim zabraknąć. Święta wciąż obchodzimy przaśnie i na bogato. Mało tego, jest to dla nas czas odpoczynku od pracy i stresującej codzienności, a jak wiadomo – wielu osobom jedzenie pomaga zapomnieć o problemach.
 
– Ponadto na co dzień jesteśmy zabiegani i brakuje nam czasu na przygotowanie smacznego i pełnowartościowego posiłku, dlatego w tym okresie chcemy nadrobić zaległości i „najeść się na zapas”. Dochodzi do tego myślenie: „w końcu są święta, więc wolno mi zjeść tłusto, słodko i przede wszystkim dużo” – ubolewa specjalistka.

Najwięcej szkody mogą wyrządzić potrawy smażone w panierkach i na głębokim tłuszczu, słodycze spożywane w nadmiarze, produkty podawane z dodatkiem dużych ilości tłuszczów, np. sałatki z majonezem, oraz alkohol, który oprócz tego, że jest bardzo kaloryczny, dodatkowo pobudza apetyt. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, jednak liczy się przede wszystkim umiar i technologia przyrządzania potraw. Zasada jest prosta – próbujemy wszystkiego, ale w małych ilościach i w odpowiednich odstępach czasowych.

c.d. na kolejnej stronie

 


Wyznacznikiem umiaru powinien być odczuwalny niedosyt, a więc nie dopuszczajmy do sytuacji, w której z przepełnienia musimy odpiąć guzik w spodniach czy spódnicy lub poluzować pasek. Najlepszym straszakiem w takich sytuacjach powinno być przypomnienie sobie konsekwencji biesiadowania bez ograniczeń z poprzednich lat…

 

Zachowanie umiaru w jedzeniu będzie największym wyzwaniem dla osób, przebywających na diecie redukującej. – Ze stosowaniem diety zazwyczaj radzimy sobie bez większych problemów, jednak pokusy nie śpią i czyhają na nas. Święta mogą wystawić naszą silną wolę na poważną próbę. Najgorszym możliwym rozwiązaniem jest całkowita rezygnacja z programu dietetycznego i pozwolenie sobie na pochłanianie wszystkiego, co pojawi się na świątecznym stole – przestrzega dietetyczka.

Oprócz zachowania umiaru w jedzeniu, warto stosować się do kilku innych podstawowych zasad. Szczególnie w okresie bożonarodzeniowym możemy pozwolić sobie na nie eliminowanie żadnych potraw ze świątecznego jadłospisu, pod warunkiem, że sposób ich przyrządzenia będzie zgodny z zasadami zdrowego odżywiania i sprawi, że potrawy będą znacznie mniej tłuste i kaloryczne, niż te przygotowywane tradycyjnie. Zatem smażenie w głębokim tłuszczu i w panierce zastąpmy pieczeniem w folii w piekarniku. Do sałatki warzywnej dodajmy majonez, wymieszany z jogurtem naturalnym, np. w proporcji 1:2. Poza tym unikajmy nadmiaru cukru, soli oraz wysoko przetworzonych produktów. 

Kolejny wróg dbających o linię to podjadanie. Aby tego uniknąć, zaplanujmy każdy posiłek – w czasie świąt może to być nawet sześć porcji w ciągu dnia (wliczając w to dwie przekąski, np. owoc czy kawałek ciasta). Do ciężkostrawnych potraw zawsze dodawajmy warzywa.

Niestandardowe i zdrowe menu to wyzwanie dla tych, którzy mają na nie pomysł i… wystarczającą siłę przebicia, aby przekonać do tego rodzinę. W miejsce ciężkostrawnych mięs mogą pojawić się lekkie sałatki czy duszone ryby. Ciasta i słodycze można zamienić na słodkie owoce i bakalie.

Ostatnia złota reguła to ruch. – Zamiast od rana do wieczora siedzieć przy stole i zajadać się, zabierzmy rodzinę na spacer i skorzystajmy ze świeżego zimowego powietrza. W ten sposób jednocześnie spalimy nadmiar kalorii – zachęca Agnieszka Kulisa.

Stosowanie się do powyższych zasad pozwoli nam nie tylko czuć się dobrze w święta, ale również zmieścić się w sylwestrową kreację!

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl