To była eliminacja, która w wielu klasach rozstrzygała o podziale medali. Częstochowianie Piotr Witkowski i Jerzy Muskalski mieli jedynie matematyczne szansę na tytuł mistrzów Polski.
– Jechaliśmy do Polanicy z nastawieniem na walkę i od pierwszego odcinka wprowadziliśmy nasz plan w życie. Wynik osiągnięty na OS-2 Domaszków pozwalał nam na spokojne kontrolowanie konkurencji do końca zawodów – relacjonuje kierowca Piotr Witkowski. – Niestety na OS-4 zaczęły się problemy z samochodem i po jego ukończeniu musieliśmy zakończyć rywalizację w pierwszym dniu z nadzieją na naprawę auta i powrót w SuperRally. W strefie serwisowej okazało się, że awarii uległa świeżo poskładana szpera, założona przed rajdem. Sobota to już nie walka o mistrzostwo ale o utrzymanie pozycji zajmowanej przed Rajdem Dolnośląskim.
Pilot Jerzy Muskalski dodaje: – że W rajdzie jechaliśmy tak bardzo skoncentrowani, że nawet nie zauważyliśmy kiedy straciliśmy prawe lusterko. Dopiero na mecie odcinka przy podbijaniu karty zauważyłem jego brak. Po oględzinach autach okazało się, że cała moja strona jest poturbowana.
Załoga President Rally Team w swoim debiucie w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski odniosła największy sukces w karierze.