Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Strażacki trening (VIDEO)
0 komentarze 85 views

Strażacki trening (VIDEO)

Ponad siedemdziesięciu strażaków OSP i PSP brało dziś (28 czerwca) udział w ćwiczeniach sił i środków krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Zorganizowano je w Konopiskach, nad zalewem Pająk. Autorzy scenariusza manewrów zaplanowali prawdziwą katastrofę: pozorowany wypadek był na tyle groźny, że wymagał interwencji nie tylko jednostek gaśniczych, ale także plutonu ratownictwa chemicznego oraz specjalistycznej grupy płetwonurków. Nie obyło się też bez wsparcia policji, WOPR-u oraz pogotowia ratunkowego.

Przed południem na drodze między Konopiskami a Rększowicami zderzyły się trzy pojazdy. Osobowy przebił barierki i wylądował w zalewie. Uwięzieni w nim zostali kierowca i pasażer. Drugi samochód, dostawczy, po zderzeniu wjechał do lasu i zapalił się. Kierowca jednak zdążył wydostać się z auta i to on zawiadomił strażaków o zdarzeniu. Trzeci biorący udział w wypadku pojazd – cysterna przewożąca kwas solny niestężony – stanęła w poprzek drogi. Jej kierowca nie mógł samodzielnie wydostać się z uszkodzonej kabiny, musiał czekać na pomoc.

Dalej było już jak w filmie instruktażowym dla służb ratowniczych. Na miejscu szybko pojawiło się piętnaście zastępów, w sumie ponad 70 ludzi. Druhowie ochotnicy współpracowali z kolegami z Państwowej Straży Pożarnej, policjanci zabezpieczali miejsce zdarzenia, ratownicy wodni ustalali szczegóły akcji z płetwonurkami, a przy brzegu już czekało pogotowie.
– Manewry podzieliliśmy na trzy epizody, chemiczny, gaśniczy i wodny – tłumaczy mł. bryg. Wojciech Wieczorkiewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie. – Podobne ćwiczenia organizujemy tylko raz w roku. A ponieważ w przedsięwzięcie zawsze angażowane są spore siły i środki, zależy nam szczególnie na tym, aby przetestować nasze możliwości na jak najszerszym polu.

– Doskonalimy w ten sposób współdziałanie służb – dodaje st. bryg. Zbigniew Hibner, komendant miejski PSP w Częstochowie. – Realizujemy różne zadania, ale bez wzajemnego wsparcia nasza praca nie miałaby sensu.

Jednostki ochotniczej straży pożarnej odpowiedzialne były za gaszenie samochodu, który płonął w lesie. Lekko nie było, bo ogień szybko rozprzestrzeniał się na drzewa. – Systematycznie podnosimy nasze umiejętności, trenując w jednostce, ale tylko takie ćwiczenia pozwalają wypracować formy i metody współpracy ze strażakami zawodowymi i z innymi służbami – mówi dh Janusz Jończyk, komendant gminny OSP w Konopiskach. – Mechanizm jest prosty: jeżeli ludzie razem ćwiczą, skuteczniej niosą pomoc w chwili realnego zagrożenia.

Z terenu naszej gminy w manewrach udział bierze sześć jednostek – dodaje dh Grzegorz Dyner, prezes Zarządu Gminnego OSP w Konopiskach. – Dwie z nich, OSP Konopiska oraz OSP Rększowice, działają w ramach Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego. Są tu także zastępy OSP Janki, OSP Hutki, OSP Aleksandria i OSP Wąsosz-Łaziec. I wszyscy dają z siebie wszystko.

Manewry strażackie w Konopiskach

Gdy ochotnicy walczyli z ogniem w lesie, strażacy z plutonu chemicznego częstochowskiej Państwowej Straży Pożarnej zajęli się cysterną. Ze zgniecionej kabiny szybko wydostali kierowcę, całego i zdrowego. Z cysterny na szczęście nie wyciekał kwas, widoczne jednak było spore pęknięcie. Strażacy, ubrani w gazoszczelne kombinezony, musieli więc założyć specjalną opaskę uszczelniającą.

W tym samym czasie trwała akcja w zbiorniku. Pod wodą na ratunek czekali uwięzieni w osobowym aucie dwaj mężczyźni. To było zadanie dla nurków z OSP w Częstochowie. Druhowie Grzegorz Misiak i Artur Tatarek, ubrani w suche skafandry i wyposażeni w specjalistyczny sprzęt do wycinania poszkodowanych z pasów bezpieczeństwa, zlokalizowali wrak i wydobyli z niego ofiary wypadku. Manekiny, udające kierowcę i pasażera, przekazali ratownikom WOPR. Ci przetransportowali wymagających reanimacji „poszkodowanych” na brzeg i oddali w ręce pogotowia ratunkowego.

To jednak nie był koniec działań. Istniało zagrożenie, że z zatopionego auta wycieknie paliwo, dlatego strażacy z plutonu chemicznego rozłożyli na wodzie zaporę pneumatyczną. Skażeniu zapobiegli także, używając specjalnych sorbentów.

Ostatnim zadaniem manewrów było wyciągnięcie wraka z wody. Nurkowie zapięli pojazd w łańcuchy, reszty dopełnił ciężki dźwig z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.

Trwającym półtorej godziny manewrom przyglądał się wójt Konopisk Jerzy Socha. – Cieszę się, że gmina mogła być gospodarzami ćwiczeń – mówił. – Wszyscy musimy być przygotowani na trudne sytuacje. A kilka tygodni temu, dokładnie w tym miejscu, zdarzył się groźny wypadek. Do zbiornika wpadł samochód z trzema osobami. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale pomoc służb ratowniczych była konieczna.

Płk Stanisław Słyż, szef częstochowskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, zwracał uwagę na pracę nurków z OSP Częstochowa. – Test umiejętności przeszli celująco – stwierdził zaraz po manewrach. – Egzamin zdał też ich nowy sprzęt: łódź płaskodenna i suche skafandry do nurkowania, kupione w ubiegłym roku po powodzi z środków MSWiA oraz z budżetu miasta.

Dobrze znamy ten zbiornik – dodał dh Rafał Orłowski, naczelnik jednostki ratownictwa wodno-nurkowego OSP w Częstochowie. – Tylko w minionych trzech latach wydobyliśmy z wody trzech topielców. Jak będzie w tym roku? Oby bezpiecznie. Ale wiadomo: zaczęły się wakacje, wypoczywający nad wodą ludzie często zapominają o zdrowym rozsądku, więc musimy być w każdej chwili gotowi do akcji.


Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl