Na przystanku przy Bibliotece im. Biegańskiego słychać oburzone głosy pasażerów. – Dość, że przez te remonty jeżdżą z opóźnieniami to jeszcze nie można się zorientować, o której godzinie mniej więcej autobus się pojawi – mówi Helana Marzec.
Pani Helena codziennie podróżuje autobusem linii 23, między Częstochową a Dźbowem. – Mimo że często jeżdżę nie znam na pamięć rozkładu, ale to chyba normalne – komentuje. Od razu do dyskusji włączają się inni pasażerowie. – Jazda autobusami, to prawdziwa loteria, trudniej trafić niż szóstkę w lotto – rzuca jeden z mężczyzn, stojących obok.
Marcin Maranda, rzecznik prasowy częstochowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji tłumaczy:- Nie mamy możliwości technicznych, które pozwalałby na to, by przez dzień czy dwa, poprzedzające zmiany, funkcjonowały równolegle dwa rozkłady jazdy. Z kolei, gdy rozkłady wymienialiśmy w noc poprzedzającą zmianę rozkładu jazdy, pojawiały się sugestie, że to za późno. Zresztą decyzje o zmianie rozkładów zleca nam Miejski Zarząd Dróg i Transportu, stamtąd też przekazywane są wytycznee: kiedy rozkład ma zostać zmieniony.
W zarządzie dróg słyszymy: – Na umieszczenie dwóch rozkładów na przystankach nie ma miejsca – mówi Stanisław Sosnowski, zastępca dyrektora MZDiT. – Gdy nowe rozkłady umieszczaliśmy na dzień przed zmianą, były pretensje, że to za późno. Cóż, w tej chwili możemy jedynie przeprosić za niedogodności.
Zmiana rozkładów jazdy związana jest z pracami prowadzonymi na Placu Biegańskiego.