– Z tego co wiem, szpitalem interesują się cztery podmioty. Zobaczymy, jak przełoży się to na złożone oferty. Chcielibyśmy rozstrzygnąć przetarg jeszcze w marcu – informuje Janusz Krakowian, wicestarosta częstochowski.
Nowy zarządca, który będzie gospodarował placówką przez 25 lat, przejmie szpital po 30 listopada 2013 roku. Tego dnia wygasa umowa poprzedniej dzierżawy. W ubiegłym roku zarząd powiatu częstochowskiego podjął decyzję o wypowiedzeniu umowy zarządzania szpitalem Cezaremu Skrzypczyńskiemu z 12-miesięcznym okresem wejścia w życia. Zgodnie z jej zapisami prywatny przedsiębiorca miał m.in. zainwestować w placówkę 21 mln zł, a także zapewnić pracownikom okres ochronny. Skrzypczyński, który w 2009 wydzierżawił szpital, domagał się w sądzie unieważnienia tej umowy. Sprawa została oddalona.
Czara goryczy przelała się, gdy w zeszłym roku pojawiły się sygnały o kiepskim wyżywieniu w szpitalu w Blachowni. Jak się okazało, w trakcie pobytu w placówce pacjenci mogli przymierać głodem. Chyba że mieli pieniądze w portfelu. Dzienne szpitalne menu to śniadanie składające się z trzech kromek pieczywa i odrobiny masła oraz obiad: zupa-wodzianka. Za resztę trzeba było płacić.
– Mamy niespójność prawa. Okazuje się, że te nieprawidłowości, choć niehumanitarne, nie są niezgodne z prawem. Nigdzie nie jest napisane, że pacjenta trzeba żywić, ani jak duży musi być personel szpitala – twierdzi Krakowian. – Liczymy, że nowy dzierżawca zadba o pacjentów.