Sprawa szpitala w Blachowni, który od kilkudziesięciu miesięcy prowadzi przedsiębiorca Cezary Skrzypczyński, niewyjaśniona jest od jakiegoś czasu. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. O to, kto szpital dalej będzie prowadzić, kłócą się obecny właściciel szpitala i zarząd powiatu częstochowskiego, który jest właścicielem budynków.
Zaczęło się od tego, że Skrzypczyński powiadomił szpital, iż umowę dzierżawy placówki uważa za nieważną i chce odszkodowania (10 mln złotych). Rozpoczęły się przepychanki. Dzierżawca raz twierdzi, że szpital chce prowadzić, drugi raz, że rezygnuje.
– Pan Skrzypczyński upoważnił dwie kancelarie prawne, by go reprezentowały, ale każda z nich przedstawia nam inną opinię – mówi Grażyna Folaron, rzeczniczka prasowa starostwa powiatowego. – Dlatego czekamy na spójne stanowisko.
Starostwo nie ukrywa, że najwygodniejszą opcją byłoby polubowne załatwienie tematu, rozwiązanie umowy z obecnym dzierżawcą i podpisanie umowy z nowym. Rozwiązania, w którym obecny dzierżawca nadal prowadzić będzie szpital, starostwo nie bierze w ogóle pod uwagę. Problem jednak w tym, że na razie wszystko odbywa się wyłącznie w sferze życzeniowej. A czasu jest niewiele – niebawem rozpoczną się przecież negocjacje z Narodowym Funduszem Zdrowia o kontrakty na leczenie na nowy rok.
– Dlatego zarząd powiatu, tak na wszelki wypadek, zdecydował się na utworzenie Powiatowego Centrum Zdrowia Sp. z o.o. z siedzibą w Blachowni, czyli spółki z udziałem powiatu, która będzie mogła prowadzić działalność leczniczą, polegającą na udzielaniu świadczeń szpitalnych w przypadku rozwiązania umowy z obecnym dzierżawcą szpitala – mówi Grażyna Folaron, rzeczniczka starostwa powiatowego. – Mamy zainteresowanych potencjalnych nowych kontrahentów, ale musimy być przygotowani do działania, gdyby coś nie wyszło.
A co może nie wyjść? Możliwości jest wiele… Kontrahenci w ostatecznym rozstrzygnięciu mogą się wycofać, sprawa między szpitalem, a powiatem może toczyć się miesiącami przed sądem i wreszcie… mimo oczekiwań starostwa obecny dzierżawca może uznać, że chce dalej prowadzić szpital. O dalszych ewentualnych scenariuszach starosto nie chce na razie mówić.
– Czekamy na ostateczne stanowisko przedstawicieli pana Skrzypczyńskiego i mamy nadzieję, że otrzymamy je do końca tego tygodnia – mówi Folaron.