Kilka tygodni temu prezydent Częstochowy Krzysztof Matyaszczyk poinformował, że chce, aby z kasy miasta finansowane były zabiegi in vitro dla częstochowskich małżeństw, które nie mogą mieć dzieci. Temat od początku wywołał kontrowersje. Lewica twierdzi, że w dobie ujemnego przyrostu naturalnego i wyludniania się Częstochowy miasto powinno wspierać finansowo takie zabiegi. Prawica i środowiska związane kościołem są przeciwne. Swój sprzeciw wyraziła także kuria.
Mimo to w przedstawionym przez prezydenta projekcie budżetu zapisano 110 tys. na dofinansowanie zabiegów in vitro. W czasie pierwszego czytania budżetu wpłynęło jednak kilka wniosków od radnych, aby spożytkowac te środki w inny sposób. Radny Krzysztof Świerczyński ze Wspólnoty proponuje, aby 110 tys. zamiast na in vitro przeznaczyć na budowę chodnika przy ul. Barlickiego lub na zasiłki dla matek małych dzieci. Z kolei radny Artur Gawroński z PiS proponuje, by całą pulę przekazać na wspieranie rodzin metodą naprotechnologii (leczenie niepłodności, polegającą na prowadzeniu dokładnych obserwacji kobiecego organizmu i tworzeniu na tej podstawie indywidualnych wytycznych dla każdej pary; metodę rekomenduje kościół – dop. red.)
Podczas czwartkowej (29 grudnia) sesji radni mają uchwalić budżet miasta na 2012 rok. Zdecydują więc również, czy znajdzie się w nim finansowanie in vitro. Co na to sami radni?
– Nie będzie żadnej dyscypliny klubowej. Każdy w tej kwestii będzie głosował według własnego uznania – informuje radny Bartłomiej Sabat, szef klubu PO. – Ja osobiście nie poprę wniosków o przeniesienie środków z finansowania in vitro na inne cele.
– My jako klub poprzemy każdy wniosek, który dotyczy zdjęcia środków z in vitro – twierdzi radny Artur Gawroński, szef klubu PiS.
Przeciwna jest również Wspólnota. Lider jej klubu, radny Konrad Głębocki mówi: – Jesteśmy przekonani, że sprawa in vitro to tylko pewien fajerwerk ze strony prezydenta. W budżecie są bardzo poważne braki, które świadczą o tym, że prezydent nie ma programu gospodarczego. Od kilku lat powtarzam, że Czestochowa powinna mieć strefę gospodarczą z prawdziwego zdarzenia, a miastu wciąż jej brakuje. Poprzemy wniosek naszego kolegi radnego Marcina Marandy, aby 110 tys. zł zamiast na in vitro przeznaczyć na dodatkowe patrole policji.
Oczywiście wniosek prezydenta o finansowanie zabiegów in vitro poprze 10 radnych SLD. Jeśli Wspólnota mająca 4 i PiS posiadający 5 radnych będą przeciw, o tym, czy nowatorski w skali Polski projekt przejdzie zadecyduje postawa radnych PO. Wcześniej na ten temat pisaliśmy tutaj.