efektywnymarketing Każdego popołudnia ludzie szukają relaksu w parkach podjasnogórskich. Przychodzą z dziećmi, posiedzieć, pobawić się na placu zabaw lub zwyczajnie poczytać książkę.
– Żeby usiąść na ławce, trzeba nosić ze sobą szmatkę i najpierw przetrzeć, bo jest tak napaskudzone, że… – denerwuje się Emilia Mrowiec, częstochowianka wypoczywająca w parkach. – Trzeba z tymi ptakami zrobić jakiś porządek. Lubię jak śpiewają, ale niech tak nie brudzą. Proszę spojrzeć, jaka brudna ławka…
Rzeczywiście, ławki w parkach są zabrudzone ptasimi odchodami. Szczególnie źle sytuacja prezentuje się w al. Sienkiewicza. A to przecież aleja reprezentacyjna i wiedzie wprost do jasnogórskiegórrskiego klasztoru. O sprawie poinformowaliśmy urzędników z częstochowskiego magistratu.
– To stary problem i wciąż powraca – mówi Sławomir Jończyk z wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Częstochowie. – Mamy na ptaki swój sposób. Dysponujemy stosownymi pozwoleniami i wynajmujemy sokolnika, który – mamy nadzieję – przynajmniej częściowo rozwiąże problem. Fachowiec zaczyna pracę 4 sierpnia. Używa sokoła i jastrzębia, które płoszą ptaki. Efekty są widoczne. Mniej ptaków odwiedza parki, bo trzeba zauważyć, że niektóre gatunki teren ten odwiedzają tylko popołudniami lub wczesnym wieczorem. Normalnie żerują na innym obszarze miasta.
Sokolnik będzie pracował codziennie popołudniami. Ma płoszyć ptaki średnio przez 4 godziny. W razie konieczności jego czas pracy wydłuży się. Akcja potrwa do końca października. Sokolnik za swoją pracę otrzyma 12 tysięcy złotych.
Urzędnicy zapewniają także, że pamiętają o sprzątaniu ławek.
– Są regularnie myte, ale nie jesteśmy w stanie codziennie tego robić – tłumaczy Sławomir Jończyk.
55
