Rafał Kuś: W meczu z Unią Leszno nasi żużlowcy był bardzo zmobilizowani. Walczyli o każdy punkt.
Sławomir Drabik: Wygrywamy z Lesznem, a nie bawimy się w baraże. Taki cel postawiliśmy wszystkim żużlowcom.
RK: Włókniarz uniknął baraży i utrzymał się w ekstralidze. Czy było stać tę drużynę na coś więcej?
SD: Gdyby tak wszyscy jechali od początku sezonu, jak w spotkaniu z Lesznem, to mogłaby być pierwsza czwórka. Wszyscy jechali na tyle, na ile było ich stać. Z drugiej strony każdy miał słabe momenty, były upadki. Nie było płynności i powtarzalności w ich jeździe. Problemów było dość dużo. Trzeba cieszyć się, że zostajemy, bo w ostatnich latach musieliśmy walczyć w barażach. A to był dodatkowy stres.
RK: Co teraz?
SD: Teraz trzeba wszystko poukładać. Na pewno będą jakieś zmiany.
RK: Dla Włókniarza sezon zakończył się dość szybko. Czy to oznacza, że na torze przy ul. Olsztyńskiej, nie będzie już ścigania w tym roku?
SD: Wręcz przeciwnie. Jest taka opcja. Będziemy chcieli ściągnąć fajną kapelę i zrobić jakiś turniej. Należy się to kibicom.
RK: Sławek Drabik zamierza jeszcze wrócić na tor?
SD: Nie ma takiej opcji. Jeśli długo nie trenujesz, to nie idzie to w parze z ewentulanym ściganiem. Albo jestem przygotowany i ścigam się, albo nie.
RK: Twój syn już w przyszłym roku będzie mógł zdawać licencję…
SD: Na razie niech sobie jeszcze pojeździ, żeby złapać, o co w tym wszystkim chodzi. W przyszłym roku kończy 15 lat, więc teoretycznie może zdawać licencję.
RK: Dziękuję za rozmowę.