Częstochowianie zagrali w Głubczycach bez trzech podstawowych graczy. Marcin Chmiest i Marcin Drzymont pauzowali za kartki. Z kolei Jean Paulista doznał wcześniej kontuzji. – To drobny uraz – twierdzi Jan Woś, trener Skry. – „Janek” wróci do składu już na najbliższy mecz.
Skra jechała do ostatnich w tabeli Głubczyc w roli faworyta. Tymczasem już w 5. minucie meczu po bramce Łukasza Bawoła przegrywała 0:1. Na szczęście częstochowianie zdołali się pozbierać. Na trzy minuty przed przerwą wyrównującego gola zdobył Bartosz Gliński. Dokładnie w 45. minucie meczu Skra prowadziła 2:1 po strzale Mateusza Bika. Częstochowianie mogli podwyższyć wynik w drugiej połowie, ale dwóch stuprocentowych sytuacji nie wykorzystał Bik. – Przegrywaliśmy 0:1 i byliśmy w bardzo trudnej sytuacji – przyznaje Woś. – Przeciwnik był bardzo waleczny i postawił wysoko poprzeczkę. Grało nam się ciężko na tym trudnym boisku. Na szczęście do przerwy udało nam się dźwignąć.
Polonia Głubczyce – Skra Częstochowa 1:2 (1:2)
Skra: Woszczyna – Kowalski, Woldan, Gerega, Bik, Gliński, Musiał, Piwiński, Tomczyk, Sobala, Groborz oraz Synoradzki, Świder, Pietrasiński, Krawczyk.