W sobotę na stadionach przy ul. Powstańców i Sabinowskiej wielkie piłkarskie emocje. Przed ostatnią kolejką Skra traci do Szczakowianki dwa punkty. Aby myśleć o awansie do III ligi, częstochowianie muszą wygrać z Wyzwoleniem Chorzów.  – Chcemy się zrewanżować za porażkę, bo w pierwszej rundzie przegraliśmy w Chorzowie z Wyzwoleniem 1:2 – przypomina Piotr Wierzbicki, wiceprezes Skry. – Jesteśmy spokojni i pełni nadziei.
Wiele, a może nawet jeszcze więcej, zależeć będzie jednak od wyniku meczu Włodara ze Szczakowianką. Bo jeśli częstochowianie przegrają, bądź zremisują, awans uzyska zespół z Jaworzna. – Jesteśmy drużyną sportową i bez względu na to, czy ktoś nas zmotywuje, czy nie, będziemy grać, żeby wygrać. Zespół Szczakowianki jest do ogrania. Chcielibyśmy, żeby w Częstochowie było więcej drużyn grających w wyższych klasach rozgrywek – zapewnia Wiesław Włodarczyk, prezes Włodara.
Działacze Skry twierdzą, że wysłali pismo do Włodara o poważne potraktowanie meczu ze Szczakowianką. – Zasugerowaliśmy także, że jeśli Skra awansuje, będziemy chcieli pozyskać kilku piłkarzy Włodara – twierdzi Wierzbicki. – Na pewno jakoś odwdzięczymy się tej drużynie, może nie finansowo, ale coś dla niej ufundujemy.
Co ciekawe, spotkanie między Włodarem, a Szczakowianką odbędzie się bez udziału publiczności. A wszystko dlatego, że w okolicy stadionu trwa budowa sali sportowej. – Taką decyzję podjęliśmy wspólnie z policją – twierdzi Włodarczyk. – Chodzi o bezpieczeństwo. Moglibyśmy nie dopilnować kibiców ze Szczakowianki. A co by było, gdyby wbiegli na boisko w czasie meczu. Sędzia przerwałby spotkanie i mógł oddać walkowerem ten mecz. Wtedy ludzie mieliby do nas pretensje, że Włodar zaprzepaścił szansę Skry na awans.
Oba mecze rozpoczną się o godz. 17. Patronat medialny nad spotkaniem sprawuje Gazeta Internetowa „wCzestochowie.pl”.