– Chłopcy zdają sobie sprawę z tego, że w Opolu daliśmy ciała – przekonuje Jan Woś, trener Skry. – Na pewno będziemy chcieli się zrehabilitować.
Częstochowski trzecioligowiec to na razie zespół własnego boiska. Jak dotąd Skra wygrała trzy mecze na boisku przy ul. Loretańskiej i przegrała dwa wyjazdowe spotkania. Z kolei Odra Wodzisław ma na swoim koncie zwycięstwo z LZS Piotrówką, remisy ze Startem Namysłów i Górnikiem Wesoła oraz dwie porażki. W ostatniej kolejce zespół z Wodzisławia uległ na wyjeździe Przyszłości Rogów. – Byłem na tym meczu i uważam, że Odra nie powinna stracić trzech bramek – twierdzi Woś. – To zespół całkiem nowy, którego cechuje fantazja w grze.
Szkoleniowiec Skry zapowiada, że jego drużyna od początku będzie starała się narzucić swój styl gry. – Od razu będziemy chcieli grać swoje. Czeka nas trudne spotkanie. Odra to nie zespół pieśni i tańca. To poukładana drużyna.
Mecz rozpocznie się o godz. 19.30.