Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Sierpniowa „POCZTA LITERACKA”

Oj, słabo coś tego lata w z weną twórczą naszych poetów i wierszokletów... Wakacje najwyraźniej nie sprzyjają natchnieniu. Tylko dwie osoby przysłały nam swoje utwory. Nadarza się więc okazja, aby szerzej niż zwykle przedstawić kolejną częstochowską znakomitość poetycką. A jest nią Wioletta Grzegorzewska.

Wprawdzie pani Wioletta od kliku już lat mieszka w Rydze, na wyspie Wight, ale częstochowianką być nie przestała. Tu bowiem mieszkała przez lata i tu ukończyła filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej.

Pracowała potem jako księgarz, współtworzyła magazyn literacki i wydawnictwo „Bulion”, była redaktorką audycji radiowej na antenie radia FON „Noc z Kaliope”, prowadziła warsztaty i kluby poetyckie, brała udział w przedsięwzięciach niezależnej i otwartej „Sceny Błazen”.

Wydała tomy poetyckie: „Wyobraźnia kontrolowana” (Częstochowa1998), „Parantele” (Częstochowa 2003), „Orinoko” (Tychy 2008), „Inne obroty” (Toronto – Rzeszów 2010). W tym roku ukaże się w Londynie anglojęzyczny wybór jej wierszy pt. „Pamięć Smieny”. Wiersze publikowała na łamach artzinów i pism literackich m. in: „Arterie”, „Arkusz”, „OFF-Press”, „Kresy”, „Studium”, „Tygiel Kultury”, „Zeszyty Literackie”. Była laureatką konkursu literackiego na tom wierszy po debiucie książkowym „Tyska Zima Poetycka”. Wiersze Wioletty Grzegorzewskiej przekładane były również na język angielski.

A oto kilka wierszy pani Wioletty wybranych z tomików „Wyobraźnia kontrolowana” oraz najnowszego ( 2011) pt. „Ruchy Browna”.

 

Hamlet.

 

Postanowił BYĆ.

Zdobył żonę.

Odbył z żoną .

Nabył dom.

Wybył z domu.

Pozbył się żony.

Był.

 

Kołysanka ” Powrót taty”

 

Z popielnika na Wojtusia

iskiereczka mruga,

nad łóżeczkiem cień tatusia

chociaż jest już druga.

Nie chcę, iskiereczko,

by przychodził więcej,

wyskocz z popielnika

i poparz mu ręce.

Tatuś wchodzi do pokoju,

płoną w stropie belki,

Wojtuś leży przy piecyku,

mruga do iskierki.

 

Spowiedź

 

Bawiłam się ciałem

w niebo i piekło.

Po stronach „Pleyboya”

wychodziłam na szczyt.

Szukalam w drogeriach

patentu na miłość.

Kolekcjonowałam buty,

wisiorki i klipsy.

Zakwitałam szminką

na koszulach cudzych mężów .

Gubiłam noce na siedzeniach

drogich samochodów.

 

Już więcej

z siebie nie pamiętam.

 

 

Ruchy Brown

 

Woda zeszła z pola, jakby już nie chciała regulowanych brzegów, unijnych dotacji. Powietrze zgęstniało. Sosny zgięło w pół. Larwy smolików popłynęły w nieznane.

O świcie woda wymyła miał z garażu, odsłaniając spleśniałą aktówkę dziadka,

w której wciąż ukrywał notatki z oflagu.

Po wszystkim się zdawało, że śpimy jeszcze,

a to żywi spali na podłodze w gimnazjum, jakby wpadli na dno pobliskich glinianek,

do aktówki ze szwabskimi nazwiskami.

Świat jest pełen obcych, którzy rozdają

za friko chleb, lekarstwa, koce, a wokół nas

jak smoliki krążą ciemne cząstki wody.

 

Narzeczeni wędkują

Oboje pijani rozkładają sprzęt na molo. Dziewczyna nabija robaka na haczyk, pomagając sobie przekleństwami.

Chłopak bawi się kołowrotkiem –

powoli podnosi i opuszcza kabłąk.

Przystań pachnie węglem drzewnym. Turkusowe żyłki pulsują.

Już prawie noc, a ja wciąż widzę

ich błystki kołyszące się w toni.

 

Poprawiny

Gramy mecz o skrzynkę wódki

główką czerwonej kapusty.

Bramki z krzeseł broni druhna

filigranowa w musztardówkach.

Po wszystkim stół się złamał, szpilki.

Kolana zdarte jak u żołnierzy NATO.

Pan młody zniknął. We śnie pojechał

nad Białkę na czarnym składaku.

 

 

Czas teraz na naszą pocztę literacką.

 

Pani Jolanta Niezgoda z Myszkowa:

To pięknie, że uwielbia pani czytać i pisać wiersze. To ubogaca i czyni lepszym każdego człowieka. Ja niestety nie zajmuję się przygotowywaniem i segregowanie wierszy, z których ma powstać poetycki tomik. Nawet – jak pani pisze – za odpowiednim honorarium… Z tym niech się pani zwróci do jakiegoś wydawcy książek. Na przykład do Wydawnictwa Literackiego „Li-TWA”, gdzie funkcjonuje „Częstochowska Biblioteka Poetów i Prozaików”. A zrobić to warto, bo Pani wiersze mogą się podobać. Z przysłanych mi 36 utworów wybrałem dwa, żebyśmy jako pierwsi mogli je na naszych łamach zaprezentować .

 

Zegar przesypał godziny

w klepsydrze dnia.

Wystygła już kawa w filiżance.

Przebrzmiałe echo piosenki

Zamykam drzwi.

Samotność zaczyna swe …harce..

 

* * *

 

Ten abonent znajduje się już poza zasięgiem.

Nie dzwońcie więc więcej na ten numer.

Bo niestety, człowiek nie wymyślił jeszcze

takiego telefonu.

ale pewnie za jakiś czas…

Ponieważ potrzeba dzwonienia do zmarłych

jest o wiele większa

niż do żywych

 

 

Marek Wojciechowski z Piasku:

Marku Drogi. Sam fakt, że „zabrałeś się do pisania wierszy” (sic!) nie oznacza wcale, że musisz je zaraz ogłaszać światu. Według mnie powinieneś najpierw podszkolić swój poetycki warsztat, poprzez na przykład czytanie innych uznanych już poetów. To ci pozwoli poznać sens i piękno słowa, którym potem tworzyć będziesz swoje wiersze. Czeka cię więc sporo pracy, jeśli

oczywiście chcesz być w przyszłości poetą. Odezwij się do mnie, powiedzmy za rok. Jeśli wytrwasz w swoim postanowieniu bycia poetą, to i twoje wiersze będą na pewno lepsze.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl