Dworzec w Zawierciu był już bardzo zdewastowany i wysłużony. Prace remontowe rozpoczęły się tym roku, a ich zakończenia można się spodziewać na przełomie I i II kwartału 2012 roku.
– Budynek dworca w Zawierciu powstał w latach 1910-1913 – mówi Paulina Jankowska z biura prasowego Polskich Kolei Państwowych SA. – Ciekawostką jest fakt, że decyzję o jego budowie podjęto z okazji 300-lecia panowania dynastii Romanowów. Obiekt jest więc zabytkiem. Wszelkie prace prowadzone przy nim są konsultowne z konserwatorem zabytków.
Zakres robót przewiduje gruntowny remont elewacji. W ten sposób dworzec ma odzyskać dawny blask. Wyposażony zostanie w czytelny i zupełnie nowy system informowania podróżnych o ruchu pociągów. Zamontowany zostanie monitoring. Obiekt ma być wreszcie przyjazny niepełnosprawnym. Pomyślano m.in. o podjazdach dla wózków. Koszt realizacji zadania to ok. 7,5 mln złotych. Środki pochodzą z budżetu państwa i kolei.
Znacznie mniej będzie kosztować rozpoczęty w 2010 roku remont dworca w Myszkowie. Przewiduje się, że roboty będą kosztować prawie 4 mln złotych. Środki mają pochodzić z budżetu państwa i z kasy PKP. Zaplanowano wymianę okien i drzwi. Remont obejmie elewację, ma pojawić się także nowe oświetlenie, nowy system informacji dla podróżnych oraz udogodnienia dla pasażerów niepełnosprawnych. Nowością ma być otwarcie specjalnego pomieszczenia dla matek podróżujących z małymi dziećmi. Zakończenia prac można spodziewać się w III kwartale 2012 roku, czyli już niestety po Euro 2012…
Z pozoru nowoczesny i kolorowy, jednak z bliska widać już ubytki i zniszczenia. Mowa o dworcu głównym w Częstochowie. Na pierwszy rzut oka w najgorszym stanie są schody, którymi z górnych kondygnacji można dostać się do starej lokomotywy. Od lat nieczynne, teraz wreszcie mają szansę na remont.
– Jest plan, by w przyszłym roku wyremontować schody – tłumaczy Paulina Jankowska. – Modernizacja dotyczyć ma także drogi przy dworcu od strony Placu Rady Europy oraz instalacji w budynku dworca. Są już stare i zużyte.
Koszty pokryje PKP, ale Jankowska nie chce mówić o konkretnych kwotach.
W Polsce istnieje 936 dworców kolejowych. Wiele z nich, zwłaszcza w mniejszych miastach i miejscowościach, jest w opłakanym stanie. Przykładem mogą być budynki stacji w Gnaszynie, Blachowni czy w Herbach. Czym kieruje się PKP, podejmując decyzję o remoncie?
– Przede wszystkim tym, ile pieniędzy mamy w budżecie – wylicza Jankowska. – Oczywiście bierzemy też pod uwagę stan dworca oraz jego przepustowość. Zwracamy uwagę na ruch podróżnych. Liczy się również atrakcyjność budynku i ewentualna możliwość wynajęcia w nim powierzchni pod działalność gospodarczą. Bo utrzymanie dworców to ogromne koszty i dobrze, jeśli uda się je w jakimś stopniu pokryć z dzierżawy pomieszczeń.
Ze statystyk PKP wynika, że przepustowość częstochowskiego dworca kształtuje się na poziomie ok. 5 mln podróżnych rocznie, a w Myszkowie – ok. 2 mln (dane z lat 2009/2010).