Opublikowany przez Najwyższą Izbę Kontroli raport na temat budowania dróg przez samorządy, ujawnia dla czego są one w tak złym stanie. Kontrola NIK wykazała poważne zaniedbania przy odbiorach zleconych robót, przeglądach dróg w okresie gwarancyjnym oraz przy egzekwowaniu napraw ujawnionych w tym czasie wad. Jak się dowiadujemy izba zbadała 120 odcinków dróg, na których termin gwarancji upłynął krótko przed rozpoczęciem kontroli.
– W połowie występowały poważne usterki w nawierzchni (koleiny, nierówności, spękania, zapadnięte lub zawyżone studzienki), które świadczą o nierzetelnych przeglądach technicznych w okresie gwarancyjnym lub o ich braku – informuje NIK. – W 1/3 przypadków stwierdzone wady wynikały z niewłaściwego bieżącego utrzymania drogi np. braku konserwacji urządzeń odwadniających pobocza. Kontrola wypełniania przez samorządy funkcji zarządców dróg ujawniła problem braku wykwalifikowanej kadry technicznej w szeregach urzędników. Niedobór specjalistów z odpowiednimi uprawnieniami dotyczył aż 18 z 25 skontrolowanych miast, powiatów i gmin.
Kontrolerzy wskazali na przypadki, gdy jednostki samorządu nie dysponowały wystarczającą liczbą wykwalifikowanych pracowników, mogących przeprowadzić odbiór wykonanych robót, kontrolować stan techniczny dróg i mostów, skoordynować prowadzone prace, pilnować ewidencji drogowej czy przygotować przetarg pod specjalistyczne zamówienie. Samorządy tłumaczą, że wobec konkurencji na rynku pracy ze strony prywatnych przedsiębiorców, nie są w stanie zaoferować specjalistom odpowiednio wysokich pensji. Przyczyną niedostatecznego nadzoru nad budową i remontami dróg może być też występująca w tym obszarze korupcja – zauważa NIK.
W Częstochowie również mieliśmy problemy z drogami, które np. po modernizacji niemal natychmiast wymagały napraw. Przykładem może być DK-1 w rejonie skrzyżowania z al. Jana Pawła II, czy też ulice: Berka Joselewicza lub 7 kamienic. W dalszej części raportu inspektorzy NIK zwracają uwagę, że na zły stan dróg wpływ mają także jeżdżące po nich przeładowane samochody ciężarowe. – Jednak 80 proc. zarządów nie korzystało z możliwości kontroli ruchu w obecności funkcjonariusza policji lub inspektora Transportu Drogowego – podkreślają kontrolujący. – Tam, gdzie takie kontrole konsekwentnie prowadzono, osiągano dobre rezultaty – przejazdy zbyt ciężkich samochodów były eliminowane.
Kontrolerzy NIK zwrócili również uwagę, że samorządy mają problemy z właściwą organizacją ruchu drogowego. Niepokoi zwłaszcza oznakowanie jezdni. W jednym miejscu znaków jest za dużo, w innym nie ma ich wcale lub są zniszczone i niewidoczne. Jak zauważa NIK kiepskiej jakości drogi są, co oczywiste przekleństwem kierowców, niosą one jednak również kosztowne następstwa dla samorządowych finansów. Z roku na rok rośnie liczba poszkodowanych na skutek złego stanu dróg, wzrasta liczba wypłaconych rekompensat za uszkodzone na dziurach pojazdy, a co za tym idzie także kosztów ubezpieczenia ulic, o czym pisaliśmy kilka dni temu.