– Ostatnie wiadomości niestety nie są najlepsze. Szanse na powrót na tor wynoszą w tej chwili 5 proc. – powiedział na antenie nSport Tomasz Suskiewicz, menadżer Emila Sajfutdinowa. – Emil stwierdził, że będzie robić wszystko, by wrócić do ścigania jeszcze w tym roku. Dziś zaczyna zajęcia rehabilitacyjne z fizjoterapeutką. Z samą ręką nie jest tak źle. Są jednak inne uszkodzenia. Nie chciałbym jednak zdradzać szczegółów, bo prosili o to lekarze.
Przypomnijmy: Rosjanin uległ 31 sierpnia koszmarnie wyglądającemu wypadkowi podczas ligowego meczu Włókniarza z Unibaksem Toruń. W siódmym wyścigu Adrian Miedziński nie pozostawił miejsca Sajfutdinowowi, po którym przejechał jeszcze Kamil Brzozowski. Pierwsze diagnozy mówiły o złamaniu lewej ręki.
– Jesteśmy przygnębieni tą sytuacją, ale taki jest sport – zauważa Grzegorz Dzikowski, trener Włókniarza.
W rewanżowym meczu pierwszej rundy play-off częstochowianie zastosują zastępstwo zawodnika. Już raz ten manewr w spotkaniu z Unibaksem przyniósł pożądane efekty. 7 lipca Włókniarz pokonał na własnym stadionie drużynę Jana Ząbika 54:36. – Jak widać sytuacja się powtarza. Zastosowaliśmy zastępstwo zawodnika i wysoko wygraliśmy z Toruniem. Teraz też nie jesteśmy na straconej pozycji. Walczymy do końca i zrobimy wszystko, żeby awansować do finału – zapowiada Dzikowski.
Mecz odbędzie się 8 września o godz. 16.