Projekt resortu sprawiedliwości zakłada likwidację najmniejszych jednostek sądowych. Powodem są oszczędności. Według założeń ministerstwa małe placówki, w których pracuje mniej niż 15 sędziów, mają być przekształcone z sądów rejonowych w wydziały zamiejscowe większych sadów. W naszym regionie dotyczy to Sądu Rejonowego w Lublińcu, który ma się stać wydziałem Sądu Rejonowego w Częstochowie.  Środowisko sędziów w Lublińcu i Częstochowie protestuje. 

– Kierownictwo Sądu Okręgowego oraz Sądów Rejonowych w Częstochowie i Lublińcu nie zgadza się na takie zmiany – informuje sędzia Bogusław Zając, rzecznik częstochowskich sądów. – Niemożliwym i nieracjonalnym jest kierowanie sądem zza biurka, na odległość 40 km. Protest w tej sprawie został już przesłany do ministerstwa. 

Walkę o utrzymanie sądu rejonowego zapowiadają także władze Lublińca. Tamtejszy sąd rozpatruje rocznie ok. 17 tys. spraw. Jak jednak twierdzi ministerstwo, zmiany nie oznaczają fizycznej likwidacji sądu w Lublińcu, a jedynie przekształcenie go w wydział zamiejscowy, który podlegałby Sądowi Rejonowemu w Częstochowie. To oznacza mniejsze koszty administracyjne. 

Na tej zasadzie funkcjonuje już wydział zamiejscowy częstochowskiego sądu w Kłobucku. On jednak w najbliższych latach może zniknąć zupełnie. Miałby zostać przeniesiony do nowego budynku sadów, który ma powstać w Częstochowie przy ul. św. Rocha. Miasto przekazało już wymiarowi sprawiedliwości działkę na ten cel. Gmach miałby stanąć w przeciągu 5-6 lat, a przeniesione do niego mają zostać wydziały niedawno przeprowadzone z Rakowa do wynajmowanego budynku przy ul. Żwirki i Wigury. Szerzej pisaliśmy o tym tutaj.

Przyczyną likwidacji Wydziału Zamiejscowego w Kłobucku Sądu Rejonowego w Częstochowie, mają być również względy ekonomiczne – pracuje w nim troje sędziów. Ministerstwo twierdzi natomiast, że zbyt małe jednostki funkcjonują mało wydajnie, gdyż zwolnienie lekarskie lub urlop sędziego powodują poważne opóźnienia w procedowaniu. Taka perspektywa również nie podoba się naszym sędziom. 

– Ten wydział funkcjonuje przecież nie dla trzech sędziów, ale dla obsługi kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Kłobucka i okolic – można usłyszeć od sędziów. 

Nie wiadomo jednak, czy zmian nie powstrzyma – paradoksalnie – kryzys. Ministerstwo może nie być w stanie wygospodarować kilkudziesięciu milionów złotych na budowę nowego gmachu sądów w Częstochowie.