Do wyborów już niewiele ponad dwa tygodnie, tymczasem kampania w Częstochowie odbywa się w bardzo leniwej atmosferze. Kandydaci praktycznie ograniczyli się do zaplakatowania swoimi podobiznami całego miasta. Nie ma ani debat politycznych, ani happeningów. Polityków – mimo zapowiedzi – nie ma wśród ludzi na ulicach. Dziś zmienić to usiłował radny Bartłomiej Sabat (PO), kandydujący do Sejmu. Postanowił zagrać swoim nazwiskiem i zorganizować… sabat czarownic. Pomysł ciekawy, z realizacją było jednak nieco gorzej – kilkudziesięciominutowy happening ograniczył się do wyeksponowania plakatów, a głównemu bohaterowi towarzyszyły tylko trzy czarownice. Czy zdołały oczarować przechodniów wyborczym programem kandydata? To się okaże już 9 października.
A my czekamy, aż kampania w Częstochowie nabierze kolorytu. Kandydaci zapowiadają, że mocne uderzenie planują na ostatnie dwa przedwyborcze tygodnie.
65