Przed finałem II Ligi trener Rugby Clubu Częstochowa Mateusz Nowak mocno wierzył w szansę zwycięstwa z faworytem spotkania, jakim była Posnania II Poznań. Rezerwy drużyny występującej w Ekstralidze to zespół, który zwyciężył w Grupie Zachodniej II Ligi i mający w swoich szeregach reprezentantów Polski. To właśnie gospodarze szybko ruszyli do ataku w pierwszych minutach meczu. Przygotowani na to częstochowianie raz za razem skuteczną grą w obronie rozbijali akcje ofensywne rywali. Jednak skrzydłowa akcja Posnanii dała pierwsze punkty miejscowym. Nasi rugbiści byli bliscy wyrównania, lecz kilka metrów przed polem punktowym przeciwnika zabrakło im skuteczności. Kolejny raz za to punkty zdobyli poznaniacy, po akcji niemal identycznej jak ta, która dała im prowadzenie. Bardzo dobre zawody w drużynie ze stolicy Wielkopolski rozgrywał ich łącznik ataku Mateusz Adamski, który swoimi kopami skutecznie przenosił akcje na połowę RCC, a celnymi podaniami otwierał kolegom z drużyny drogę do kolejnych punktów. Głównie dzięki jego dobrej grze Posnania prowadziła do przerwy kilkoma przyłożeniami.
Częstochowianie jednak nie załamali się i w drugiej połowie znów ruszyli do ataku. Bliski szczęścia był Krzysztof Masalski, który już na polu punktowym został powstrzymany przed zdobyciem przyłożenia. Kolejny udany atak to rajd Michała Krzypkowskiego, któremu tuż przed przyłożeniem piłka wypadła do przodu. Jednak po kilku minutach gry Krzypkowski popisał się swoją standardową akcją i po wygranym przez RCC młynie popędził z piłką po pierwsze punkty. Dzięki skutecznemu podwyższeniu częstochowianie zanotowali na swoim koncie 7 „oczek”. Tak jak w pierwszej połowie, tak i w drugiej to jednak gospodarze byli zespołem częściej punktującym, dzięki czemu Posnania II Poznań pokonała RCC 41:7.
Mateusz Nowak (trener RCC) – W dzisiejszym pojedynku to my byliśmy częściej przy piłce, ale niestety to nie wynikało z naszej lepszej gry, tylko z tego, że graliśmy bardzo długo piłką, a Posnania dobrze broniła. Natomiast kiedy to oni mieli piłkę, to my nie potrafiliśmy tak długo bronić się, przeciwnicy rozgrywali 3-4 fazy gry i kładli punkty. Posiadanie piłki rzeczywiście było na naszą korzyść, natomiast nic nam to nie dało, ponieważ słabo atakowaliśmy. Szczególnie formacja ataku grała dziś słabo, żadne szerokie akcje nie wychodziły, piłki były gubione, kontakt był bez nabiegu oraz nie było czyszczenia. W młynie było lepiej, było dużo wejść i gry w miarę kontrolowanej, choć wiele razy brakowało wykończenia. Najbardziej dziś zabrakło obrony i dobrej gry formacji ataku. Naszym atutem były stałe fragmenty gry, czyli młyny pchane i auty, gdzie potrafiliśmy obronić większość piłek.
Marcin Szczerba (RCC) – Mecz był dobry, tylko naszym problemem była skuteczność. Przede wszystkim brakowało nam lepszej gry w obronie. Mimo że momentami nam nie szło, to druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Myślę, że dobrze zaczęliśmy, jednak później coś w nas pękło i posypały się przyłożenia przeciwników. Naszym problemem jest to, że gdy tracimy przyłożenie, to coś się u nas zacina i jest gorzej niż na początku.
Rugby Club Częstochowa: D. Królak (T. Szymczyk), P. Weżgowiec, K. Balsam (B. Darowicki), J. Sterna, D. Dróżdż, Ł. Fikus, J. Jakubczak, M. Krzypkowski, M. Nowak, J. Mitek, M. Szczerba, R. Rokosz, M. Gnych (I. Alexander), D. Konefał, K. Masalski.
Posnania II Poznań – Rugby Club Częstochowa 41:7
Punkty dla RCC – M. Krzypkowski 7 (1p, 1pd)