Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Rugbiści na wózkach

Co to jest rugby na wózkach? Czym charakteryzuje się ta dyscyplina? Co ma wspólnego z tradycyjnym rugby i od kiedy funkcjonuje klub w Częstochowie? Na te i inne pytania znajdą Państwo odpowiedź w poniższym artykule.

Zapewne mało kto wie, że w Częstochowie już od kilku lat działa klub, który występuje w ogólnopolskich rozgrywkach w rugby na wózkach. Otóż Saint Sinners, bo o nich mowa, to ludzie, poruszający się na wózkach inwalidzkich, których wspólną pasją jest sport, powstały w Kanadzie w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, czyli – gra w rugby na wózkach.

O początkach działalności klubu rozmawialiśmy z trenerem Kamilem Kurzynogą, który tak oto opowiada o powstaniu „Świętych Grzeszników”.

– Istniejemy od października 2009 roku, a swój pierwszy start ligowy mieliśmy w marcu 2010 roku. Zaczęło się od tego, że dwóch kolegów z drużyny – nasz kapitan Tomek Wilk i Konrad Jasiński – grali w klubie w Katowicach. Musieli dojeżdżać na Śląsk i trwało to przez ok. 6-7 lat. Tomek Wilk ponadto zaliczył sporo występów w reprezentacji Polski i jest dwukrotnym uczestnikiem Mistrzostw Europy. Można śmiało powiedzieć, że jest to najbardziej doświadczony zawodnik w naszej ekipie – zaznacza Kurzynoga. – Z czasem okazało się, że w Częstochowie i w okolicach ludzi z podobnym urazem, którzy chcieliby zagospodarować swój wolny czas, jest więcej. Pomogła nam bardzo Fundacja Aktywnej Rehabilitacji, czyli główny organizator rozgrywek ligowych. Poza FAR-em całe rugby na wózkach w Polsce utrzymują również sponsorzy prywatni. U nas, prócz tego, że także mamy pomoc z FAR-u, pomagają nam zaprzyjaźnione drużyny ze Śląska, jak na przykład Siedzące Byki z Katowic, którzy są znani z tego, że działają już ponad 10 lat, mają własne stowarzyszenie i własnych sponsorów – opowiada szkoleniowiec częstochowian.

Na czym tak naprawdę polega gra w rugby na wózkach? Trener Saint Sinners postanowił nam także przybliżyć zasady gry.

– W rugby na wózkach gra się cztery kwarty po dziesięć minut. Na boisku może przebywać jednocześnie po czterech zawodników z danej drużyny, a mecz prowadzi dwójka sędziów. Każdy zawodnik posiada punkty klasyfikacyjne od 0,5 do 3,5, które są zależne od stopnia niepełnosprawności. Na boisku wśród tych czterech zawodników musi być suma maksymalnie ośmiu punktów klasyfikacyjnych. Wyjątkiem jest, gdy w jakiejś drużynie gra kobieta, może być wówczas 0,5 punktu więcej – wyjaśnia Kurzynoga. – Punkty zdobywa się poprzez przejechanie linii bramkowej o długości 8 m, oznaczonej dwoma pachołkami. Ogólnie rzecz ujmując – rugby na wózkach stanowi połączenie koszykówki tradycyjne i na wózkach i oczywiście rugby. Jeśli chodzi o podstawowe zasady, na wyprowadzenie piłki z własnej połowy zawodnik ma 12 sekund, na całą akcję 40 sekund, a co 10 sekund gracz musi kozłować piłkę. Nie ma limitu czasu, mówiącego, jak długo jeden zawodnik może posiadać piłkę – podsumowuje trener.

c.d. na kolejnej stronie


Patrząc na zasady gry w rugby na wózkach, fani tradycyjnego rugby z pewnością zadają sobie pytanie, jakie są podobieństwa między tymi dwiema dyscyplinami sportu. Kamil Kurzynoga pomaga nam je dostrzec.

– Zacznę od tego, że w rugby na wózkach nie ma zasady, tak jak w tradycyjnym rugby, że piłkę można podawać tylko do tyłu. Wspólne jest tutaj zdobywanie punktów za linią punktową. W rugby na wózkach każda akcja, zakończona przejechaniem linii bramkowej, kończy się zdobyciem jednego punktu. Tak jak w tradycyjnym rugby, tak i u nas, jest podział na zawodników bardziej defensywnych i ofensywnych. Zawodnicy, którzy mają wózki ze zderzakiem z przodu, są defensorami, ponieważ dzięki tym zderzakom udaje im się zatrzymać przeciwnika, łatwiej jest im zahaczyć o koło. Z kolei im bardziej sprawny zawodnik, tym bardziej jest on odpowiedzialny za ofensywę, ponieważ ma większe możliwości w podawaniu piłki i w jej chwytaniu, jest szybszy i ma lepszą kontrolę nad wózkiem. Oczywiście dochodzi do sytuacji, że zawodnik może się przewrócić, ale zdarza się to tylko wtedy, gdy dwóch dobrych zawodników zderzy się albo jeden drugiego zahaczy w bok. Tutaj można zauważyć kolejne podobieństwo do rugby, czyli jest to twarda gra. Oczywiście wszystko tu przebiega w zasadach zdrowego rozsądku i nikt nikogo specjalnie nie chce najechać czy przewrócić, jednak zdarzają się i takie sytuacje – wyjaśnia trener Saint Sinners.

Jak zatem widać, rugby na wózkach jest bardzo ciekawą dyscypliną, która w Częstochowie rozwija się dość szybko. Saint Sinners to klub, pozwalający niepełnosprawnym osobom, poruszającym się na wózkach inwalidzkich, na spełnianie się w sporcie. Częstochowianie mimo krótkiego stażu w lidze, już teraz mogą pochwalić się udziałem w finale rozgrywek swojej grupy na inaugurację, a także zwycięstwem w kolejnym turnieju. Jak podkreśla Kamil Kurzynoga, w nadchodzącym roku drużyna będzie prezentowała się jeszcze lepiej.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl