Marcin Krupiński: Kolejna edycja Kuba Cup, którego jesteś pomysłodawcą i organizatorem odbyła się w czwartek 22 grudnia w Truskolasach. Dla młodych adeptów piłki nożnej, występujących w turnieju jesteś sportowym wzorem i dużym przeżyciem jest na pewno fakt, że obserwujesz ich grę. Jakie są twoje odczucia?
Kuba Błaszczykowski: Nie spodziewałem się, że tak to się fajnie rozkręci i że będziemy po pięciu latach w tym miejscu, w którym jesteśmy. Nie miałem bowiem dalekosiężnych planów na organizację tego turnieju co roku. Najważniejsze oczywiście jest to, że dzieci są zadowolone i dzięki temu mogą oderwać się troszeczkę od telewizorów i wyszaleć na boisku. Dają też tym samym odpocząć rodzicom, którzy na spokojnie mogą przygotować się do wieczerzy wigilijnej.
M.K.: Dużo emocji i walki oglądaliśmy podczas turnieju. Jak oceniasz jego poziom?
K.B.: Z roku na rok jest coraz lepszy. Również zainteresowanie drużyn, które chcą uczestniczyć w turnieju jest bardzo duże i są to naprawdę uznane zespoły. Bardzo mnie to cieszy i jest to naprawdę fajne uczucie organizować taki turniej.
M.K.: Jesteś zapracowanym piłkarzem. Grasz w barwach Borussi Dortmund a także w reprezentacji Polski. Mimo to zdecydowałeś się na studia na częstochowskiej Akademii Jana Długosza. Powiedz, czy ten wybór był spowodowany tym, że jesteś związany z naszym regionem?
K.B.: W pewnym sensie tak, aczkolwiek jak zauważyłeś, z racji wykonywania zawodu piłkarza i mieszkania za granicą, nie mam za dużo wolnego czasu. Ale chciałem podjąć naukę. Nie ukrywam jednak, że został zrobiony w moją stronę pewien ukłon, dający mi możliwość studiowania. Zobaczymy, czy uda mi się zrealizować cel i skończyć studia, na pewno będę się bardzo starał.
M.K.: Mistrzostwa Europy, które odbędą się w Polsce w 2012 roku zbliżają się wielkimi krokami. W grupie z Polską zagrają reprezentacje Grecji, Czech i Rosji. Jak Ty, jako kapitan reprezentacji ocenisz nasze szansę na wyjście z tej grupy?
K.B.: Szansę na wyjście z tej grupy są większe niż przed losowaniem. Trafiliśmy bowiem najlepiej jak mogliśmy. Aczkolwiek i tak będą to dla nas ciężkie mistrzostwa, nie jesteśmy Hiszpanią, Niemcami czy innymi reprezentacjami, które mogą powiedzieć że na dziesięć spotkań z Grekami mogą wygrać dziewięć. Wydaje mi się, że w naszej grupie każda drużyna ma 25 procent na awans. Na pewno będzie ciężko i liczymy się z tym. Oczywiście życzyłbym zarówno sobie, jak i kibicom aby te mistrzostwa były dla nas udane. Wszystko jednak zweryfikuje się na boisku.
M.K.: Dziękuję za rozmowę.