Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Rozmowa. Konkurencja jest ogromna, ale nie przejmuję się i robię swoje
Marta Mamoń jest tegoroczną maturzystką i jedyną częstochowianką, której film pokazano na Fashion Week, największej imprezie dotyczącej mody w Polsce. To nie jedyny jej sukces. Chociaż ma zaledwie osiemnaście lat, zagrała już w filmie „Młyn i Krzyż”, zakwalifikowała się na festiwale i warsztaty filmowe, a jej zdjęcia były wyświetlane w Krakowie.

Izabela Walczak: Jesteś jedyną osobą z Częstochowy, której projekt można było oglądać podczas Fashion Week. Spodziewałaś się takiego sukcesu?
Marta Mamoń: Kompletnie się nie spodziewałam! Informację o zgłoszeniach zobaczyłam na stronie imprezy i po prostu wysłałam swój film, na nic nie licząc. Zrobiłam go… w jeden dzień. Po dwóch tygodniach dostałam informację, że mój film będzie wyświetlany na FW. Byłam bardzo mile zaskoczona. Wydawało mi się, że film jest niedopracowany, więc tym bardziej się cieszę, że jednak się spodobał i że specjaliści go docenili.

IW: Opowiedz o tej produkcji.
MM: Całość kręci się wokół mody. Treść była w tym przypadku drugoplanowa. Bohaterką jest dziewczyna – z jednej strony jest delikatna i zamyślona, a z drugiej strony mająca swoje złe, wewnętrzne „ja”. Zaakcentowały to stroje, początkowo zwiewne, różowe, a później czarne , złowrogie. Mocnym akcentem jest mroczny, czarny wianek.

IW: Konkurowałaś z osobami z całej Polski, efekty Twojej pracy zobaczyli najważniejsi ludzie z polskiego świata mody. Udział w takiej imprezie to mocny punkt w Twoim CV…
MM: Dokładnie, konkurencja była ogromna. Dostał się m.in. film reklamowy Charlotte Rouge, projektantki odnoszącej sukcesy i innych osób, które już w świecie mody zaistniały. Znaleźć się w takim gronie to prawdziwy zaszczyt, tym bardziej, że nie skończyłam jeszcze nawet dwudziestu lat. Uczestniczyłam w jednym dniu pokazów,  miałam okazję pokazać się znanym ludziom, m.in. znanemu projektantowi Robertowi Kupiszowi. To, że on widział mój film, jest dla mnie świetną formą promocji.

IW: Oprócz tworzenia filmów, fotografujesz, piszesz scenariusze, grasz… Nie za dużo tego? Myślisz, że uda Ci się połączyć wszystkie te dziedziny czy chcesz doskonalić się w jednej z nich?
MM: Filmem zainteresowałam się na początku gimnazjum i już wtedy wiedziałam, że chcę wiązać z tym moją przyszłość, później wymyśliłam jeszcze reżyserię, pisałam scenariusze. Jednak jeśli chce się zostać reżyserem, trzeba też umieć robić zdjęcia, więc zajęłam się też tym – i również się wciągnęłam! Rok temu, podczas warsztatów filmowych w Jarocinie zostałam przydzielona do roli operatora. Chyba był to dobry pomysł, bo tak mnie to zainteresowało, że postanowiłam składać papiery na Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi. Chcę wszystko łączyć, ale najbardziej marzy mi się zostanie operatorem filmowym. Najważniejsze jest dla mnie tworzenie obrazu.

IW: Oprócz zdania matury i dostania się na upragnioną „Filmówkę”, co planujesz w najbliższym czasie?
MM: Moja koleżanka pisze scenariusze, więc na przełomie czerwca i lipca planujemy zrobić film, ale wolę nie zapeszać. Teraz wiele osób fotografuje, robi filmy, jednak nie boję się konkurencji, po prostu robię swoje.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl