Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Rozmowa: Dominik „SLiDeR” Rogacki na EGP
Slider jest znanym graczem w Starcraft: Brood War, a obecnie w Starcraft II. Występował wielokrotnie w Pol-Teamie, czyli reprezentacji Polski na międzynarodowych turniejach Starcrafta. Dominik "SLiDeR" Rogacki jest znany ze swojego agresywnego stylu gry. Mimo że ma już 26 lat to wciąż jego umiejętności pozwalają mu utrzymać się w czołówce polskich graczy SC2. W 2011 roku dostał się do polskich finałów WCG, gdzie zajął drugie miejsce. Dzięki temu znalazł się w polskiej reprezentacji na finałach WCG w Korei.

Kamil „Kynes” Kacperak: Może na początek powiedz, jakie masz wrażenia po finałach World Cyber Games w Korei. Wiem, że grudniowe finały w Busan nie ułożyły się po Twojej myśli, ale opowiedz proszę jak tam było.
Dominik „SLiDeR” Rogacki: W Korei było świetnie. Ja pojechałem tam w sumie na wycieczkę (śmiech). Oczywiście starałem się przygotować do tych zawodów jak najlepiej. Starałem się grać jak najwięcej w Starcrafta, ale niestety mam trochę za mało czasu. Praca nie pozwala mi na skupianie się tylko i wyłącznie na graniu. Więc, tak jak już powiedziałem – pojechałem na wycieczkę. Było wspaniale. Organizacja była świetna, świetna była ekipa z Polski i oczywiście Samsung Polska także.

Kynes: Kto był najlepszy na WCG. Dalej dominuje Korea?
SLiDeR: Koreańczycy byli, jak zawsze poza zasięgiem. Polska drużynowo zajęła drugie miejsce ex aequo z Chinami. Był to naprawdę duży wyczyn. Samsung Polska chcąc podziękować za ten sukces, oczywiście nie mój tylko kolegów z polskiej ekipy (śmiech), zaprosił naszą reprezentację do klubu, gdzie świętowaliśmy i mieliśmy okazję lepiej się poznać. Było naprawdę super.

Kynes: Jak podoba Ci się na Electronic Games Party w Kłomnicach? Jesteś tu pierwszy raz?
SliDeR: Jestem tu pierwszy raz. Przyjechałem tutaj, bo w sumie mam niedaleko. Jestem wielunianinem i mam do Kłomnic jedyne 90 km. Ogólnie to staram się jeździć na wszystkie turnieje Starcrafta – jeśli tylko mam wolne i czas. Wydaję mi się, że mam duże szanse wygrać tu jakieś nagrody – Top-3 jest w moim zasięgu. Organizacyjnie wszystko jest w porządku. Wiadomo są pewne obsuwy, ale one zdarzają się wszędzie. Jeżdżę na takie turnieje od 2004 roku i coś o tym wiem (śmiech).

Kynes: Jak wygląda sprawa z poziomem zawodników. Poziom jest wyrównany, czy jest przepaść pomiędzy niektórymi zawodnikami, biorącymi udział w turnieju?
SliDeR: Przepaść niestety jest… Jest spora rozbieżność w umiejętnościach graczy. Oczywiście przyjechało tutaj sporo czołowych polskich graczy, ale nie ma tu nikogo z czołówki europejskiej. Myślę oczywiście o polskiej czołówce europejskiej. Niestety oni na takie turnieje nie przyjeżdżają. Jeżdżą jedynie na największe turnieje w Europie i na świece – zarabiają na tym kupę kasy. Nie oszukujmy się na EGP niestety nie ma wielkich pieniędzy – tu jest za mały prestiż. Najlepsi gracze po prostu kalkulują swój wolny czas. Przed każdym wyjazdem zastanawiają się, co mogą zyskać, a co mogą stracić.

Kynes: Wspominałeś, że pracujesz i przez to masz mniej czasu na granie. Powiedz nam gdzie pracujesz, w jakiej branży?
SliDeR: Pracuję w logistyce. Jestem spedytorem – dbam o kierowców i samochody itd.

Kynes: Jednak pomimo pracy znajdujesz czas na granie – w sumie zawodowe…
SliDeR: Nie, nie. To nie jest zawodowe granie. Ja już powiedziałem jakiś czas temu, że ja nie jestem zawodowym graczem. Grę traktuję, jako hobby i nigdy nie podchodziłem do tego tematu w sposób zawodowy. Nie chciałem, żeby granie było moją pracą. Oczywiście cieszę się ze zwycięstw i nagród, które zdobywam. Są też wycieczki. Gdy jedziesz na turnieje masz możliwość pozwiedzać, poznać nowych ludzi i przy okazji pograć – to jest super sprawa.

Kynes: Jaka według Ciebie jest granica wiekowa, kiedy człowiek staje się zbyt wolny, by być mistrzem?
SliDeR: Tak, takie granice są, ale Starcraft trochę z tych granic się wyłamuje. Powiem ci, że jest pewien Ukrainiec, który jest znany na całym świecie. Ma całą masę fanów i zarabia olbrzymie, wręcz kosmiczne pieniądze. Gracz ten nazywa się „White-Ra” (przyp. red. Oleksi Krupnyk) i ma w tej chwili 32 lub 33 lata. Ma żonę, pracuje na co dzień w redakcji gazety i wciąż jest świetnym graczem. Jednak tak naprawdę to ta granica jednak istnieje. Według mnie to dwadzieścia parę lat, trzydzieści maksymalnie.

Kynes: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w turnieju.
SliDeR: Również dziękuję. Powiem nieskromnie, że liczę na zwycięstwo. Zawsze jest przyjemniej, gdy zwrócą się koszty wyjazdu na zawody (śmiech).

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl