Strona główna Archiwum 2011 - 2013 ROZMOWA. Buddyzm pojawił się naturalnie…

Już jutro 7 grudnia w Częstochowie rusza II Festiwal Kultury Buddyjskiej, który potrwa do soboty. O początkach buddyzmu w naszym mieście rozmawiamy ze współorganizatorem festiwalu, częstochowianinem Robertem Szkielem.

Marcin Krupiński: W jakich okolicznościach zostałeś buddystą?
Robert Szkiel: Mogę powiedzieć, że jestem maksymalnym szczęściarzem. Mam starszą siostrę, która zaczęła interesować się buddyzmem, kiedy ja miałem może 4 lub 5 lat. Siostra mieszkała w ośrodku buddyjskim w Krakowie, było to zresztą fantastyczne miejsce. Ja pierwszy raz byłem tam w wieku sześciu lat. Oczywiście w tym wieku niewiele mogłem z tego wszystkiego zrozumieć, natomiast pewne podstawowe rzeczy – jak być uważnym, aby koncentrować się na tym, co jest przed nosem – już do mnie docierały. Później była oczywiście długa przerwa, choć trochę mnie zaskoczyłeś, bo nigdy tak naprawdę nie systematyzowałem tych informacji i nie pamiętam dokładnie dat. Pamiętam natomiast, jak w roku 1993 roku „przyjąłem schronienie” u Lamy Ole Nydhala przy okazji jego pierwszej wizyty w Częstochowie. Miało to miejsce na ulicy Mirowskiej, w galerii, która już w tej chwili nie istnieje. Od tamtej pory zacząłem interesować się buddyzmem i więcej medytować. Jednak tak naprawdę wszystko rodziło się u mnie bardzo naturalnie i stopniowo, a także całkowicie pasowało do mojego postrzegania świata. Im dłużej się tym zajmuję, tym bardziej nie mam wątpliwości, że dla mnie buddyzm jest tym, co ma sens.

M.K.: W Częstochowie przy ulicy Kapucyńskiej znajduję się Buddyjski Ośrodek Medytacyjny. Opowiedz w skrócie o jego historii, bo możliwe, że częstochowianie nie wiedzą, że takowy istnieje w naszym mieście.
R.Sz.: Częstochowa ma trochę taką artystyczną historię, jeśli chodzi o początki buddyzmu. Wszystko zaczęło w domu znanego muzyka jazzowego, Antoniego Gralaka. Było to ciekawe, bo dotarło tutaj poprzez Włodka Kiniorskiego, który na próbę zespołu Tie Break przyniósł tekst medytacji XVI Karmapy i stwierdził, że to jest dopiero „odjazd”. Tak to się właśnie wszystko zaczęło. Ośrodek Lamy Ole pojawił się w mieście i przez kolejnych kilkanaście lat w domu Gralaków odbywały się poniedziałkowe medytacje. W tym roku mamy jubileusz 25-lecia naszego ośrodka, gdyż datujemy początek na 1986 rok. A od 2003 roku zaczęło powstawać miejsce, które jest teraz już niezależnym ośrodkiem, nadal na tej samej posesji i pod ty samym adresem.

M.K.: Jak wygląda to dzisiaj? Ilu ludzi odwiedza ośrodek i jak często odbywają się medytacje?
R.Sz.: Mamy dwa stałe terminy medytacji – poniedziałek i czwartek. Dodatkowo pojawiają się podróżujący nauczyciele, którzy odwiedzają nas mniej więcej raz w miesiącu. W poprzednim miesiącu na przykład gościł u nas na dwa dni niemiecki nauczyciel Holger Schmidt. Za każdym razem, kiedy odwiedzają nas nauczyciele, jest to bardzo inspirujące wydarzenie w ośrodku. Trudno oszacować liczbę ludzi, którzy do nas przychodzą. Są tacy, którzy pojawiają się tylko na wykładach, są też tacy, którzy uaktywniają się wtedy, gdy pojawia się Lama Ole w Polsce. Każdy z nas ma na co dzień swoje sprawy, jednak takich zdeklarowanych osób jest około 35.

M.K.: Przed nami drugi już Festiwal Kultury Buddyjskiej w Częstochowie. Czego możemy się po nim spodziewać?
R.Sz.: Na pewno chciałbym wszystkich zaprosić do udziału. Uczestnicy festiwali będą mogli dowiedzieć się więcej o naukach buddyjskich, stanowiących ścieżkę rozwoju, którą wybrało wielu Europejczyków, poszukujących uniwersalnych wartości, pasujących do intensywnego życia nowoczesnej Europy. Jest to okazja dla wszystkich tych, którzy chcą zapoznać się z praktyką buddyjską, dzięki której ludzie mogą stać się samodzielni, a ich życie – pełne znaczenia.

M.K.: Dziękuję za rozmowę.

 

Więcej o festiwalu czytaj tutaj.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl