Przedstawiciele Śląskiej Inicjatywy Rowerowej postanowili sprawdzić, ile miasto wydaje na remonty ścieżek rowerowych. Jak twierdzą, Miejski Zarząd Dróg i Transportu w Częstochowie odpowiedzi udzielał im z oporami. Ostatecznie jednak urzędnicy odpisali rowerzystom, że na remonty ścieżek rowerowych w mieście w ubiegłym roku, wydano dosłownie… zero złotych.
Przez 12 miesięcy jedynie usunięto trawę z drogi rowerowej przy ul. Okulickiego (koszt 1,4 tys. zł). W tym roku nie będzie lepiej. MZDiT na bieżące utrzymanie wszystkich dróg w mieście – czyli na ich naprawy – dostał rekordowo niską kwotę 3 mln zł. To cztery razy mniej niż w 2008 roku i niemal dwa razy mniej niż w roku ubiegłym.
– Niektóre ścieżki wymagają już pilnych remontów, jak choćby jedna z najstarszych dróg rowerowych w Częstochowie przy ul. Okulickiego, która jest w stanie rozkładu – mówi Kamil Rajczyk ze Śląskiej Inicjatywy Rowerowej. – Kiepsko jest również ze ścieżką na Promenadzie Niemena, która trzyma się jeszcze tylko dla tego, że wykonano ją z asfaltu, a nie z kostki brukowej. Inna sprawa, że niektóre ścieżki rowerowe budowano na zasadzie „byle zrobić”. Hitem jest ścieżka przy ul. Popiełuszki, koło kortów. Odległość dla rowerzysty między ogrodzeniem a jednym z drzew wynosi tam 70 cm, podczas gdy zgodnie z normami droga rowerowa powinna mieć minimum 2 m szerokości plus po 20 cm skrajni z obu stron – mówi Rajczyk.
– Mamy bardzo słaby budżet – przyznaje Mariusz Sikora, dyrektor MZDiT. – Ale w ramach naszych możliwości będziemy remontować ścieżki – zapewnia dyplomatycznie dyrektor.
Czemu jednak do budżetu MZDiT nie wpisano określonej kwoty na utrzymanie dróg dla cyklistów, tak jak postulowali rowerzyści? – pytamy.
– Takie rozwiązanie miałoby sens, gdybyśmy dysponowali budżetem na poziomie 20 mln zł. W obecnej sytuacji wprowadzenie takich pozycji nie ma sensu – mówi dyrektor Sikora.