Wypadek wydarzył się w jednej z częstochowskich firm 3 grudnia 2010 r. Metalowe kształtki, stosowane w budownictwie, przygniotły i ciężko zraniły tam pracownika – doznał rozległych urazów wielonarządowych. Wszczęto śledztwo, które wykazało, że do wypadku doszło pośrednio na skutek niedopełnienia obowiązków przez 31-letniego pracownika, odpowiedzialnego w zakładzie za BHP. Jak ustalono mężczyzna nie przeprowadził szkoleń i instruktarzu jak postępować z przedmiotami, które przygniotły pokrzywdzonego człowieka.
– To niestety częsta sytuacja, gdy mamy do czynienia z niedbalstwem, rutyną i brakiem wyobraźni u osób odpowiedzialnych w zakładach za bezpieczeństwo i higienę pracy – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Pracownicy nadzoru muszą wykazywać się znacznie większą wyobraźnią niż pozostali zatrudnieni.
Prokuratura oskarżyła 31-latka o niedopełnienie obowiązków. Mężczyzna nie przyznaje się, twierdzi, ze należycie wykonywał obowiązki. Grozi mu do roku więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany właśnie do sądu.
55