efektywnymarketing Wrzesień to zmora dla wszystkich rodziców, zwłaszcza jeśli w domu jest kilkoro uczniów. Ceny książek, zeszytów i innych niezbędnych akcesoriów nie idą w dół, a dziecko musi iść do szkoły w pełni wyposażone…
Kupujesz komplet podręczników? Przygotuj 500 zł
Wyprawka pierwszoklasisty należy do najdroższych. Dziecko rozpoczyna naukę, więc trzeba mu skompletować wyposażenie od a do z, bez ubiegłorocznych „zapasów”. Z jednej strony na tym etapie trzeba zakupić wszystko, począwszy od podręczników, z drugiej – wraz z kolejnymi szczeblami edukacji elementy wyprawki są coraz droższe.
Podręczniki do gimnazjum czy liceum to koszt min. 400 zł. Najdroższe są te do nauki języków obcych. Jak wynika z badań Ceneo.pl, w ubiegłym roku 33 procent spośród 1150 badanych rodziców za komplet książek zapłaciło ponad 500 zł.
Nieco taniej może być w sklepach internetowych. – Jak wynika z obserwacji naszego portalu, podręczniki szkolne kupowane za pośrednictwem sieci mogą być nawet o 25-30 procent tańsze niż te z księgarni tradycyjnych. Na jednym egzemplarzu książki zakupionym w antykwariacie można zaoszczędzić od kilku do nawet kilkunastu złotych. W internecie szkolne książki są sprzedawane jeszcze taniej, a ich ceny zaczynają się już od kilku złotych. Kupując komplet używanych książek szkolnych w sieci, można zaoszczędzić nawet 250 zł – mówi
Joanna Bilińska z Ceneo.pl.
Gdzie kupować książki, żeby nie przepłacać?
Jak wynika z ankiety portalu, 40 procent zapytanych po podręczniki wybiera się do tradycyjnej księgarni. Z każdym rokiem rośnie jednak liczba klientów, którzy takie zakupy robią w sieci. Obecnie aż 30 procent rodziców kupuje podręczniki szkolne drogą online. Atrakcyjną opcją dla oszczędniejszych wciąż są antykwariaty i bazary, oferujące używane podręczniki. Tam zakupy robi prawie 10 procent ankietowanych. Z taką ofertą wychodzą ostatnio także internetowe księgarnie, proponujące zakup niedrogich, używanych książek. Blisko 17 procent zapytanych, książki dla pociech kupuje od znajomych i rodziny.
Opiekunowie znajdujący się w najtrudniejszej sytuacji finansowej powinni pamiętać o rządowych programach wsparcia. Na pomoc mogą liczyć także dzieci z klas I-III szkoły podstawowej i II gimnazjum, z terenów dotkniętych powodzią oraz niepełnosprawne.
Podręczniki już mamy, i co dalej?
Chociaż podręczniki pochłaniają znaczną część budżetu przeznaczonego na szkolną wyprawkę, to nie koniec wydatków. Jak wiadomo, niezbędne są także długopisy, flamastry, kredki czy plastelina.
Jednak to nie one są najdroższe. Najwięcej wydajemy na zeszyty, plecaki i piórniki. Cena artykułu wzrasta wraz z jego marką lub wizerunkami kultowych postaci z bajek i filmów. Z badań serwisu wynika, że w przypadku 40 procent rodziców w ubiegłym roku artykuły szkolne pochłonęły od 100 do 200 zł. W bieżącym roku większość rodziców deklaruje, że chcą zapłacić za szkolne akcesoria co najmniej o 100 zł mniej.
W zależności od wykonania i estetyki artykułu, możemy na nim zaoszczędzić lub przepłacić. Na przykład ceny 60-kartkowych zeszytów A5 wahają się od 1,4 do 3 zł, za 2,9 zł można kupić 96-kartkowy format A5 w twardej oprawie. Taniej niż za 53 gr 16-kartkowy zeszyt będzie kupić trudno.
Piórnik z wyposażeniem oraz plecak to zdecydowanie największe obciążenie dla budżetu rodziców ucznia. Teoretycznie piórnik można kupić już za 5 zł, ale jest to wersja najskromniejsza, czyli po prostu nylonowa saszetka. Za opcję „wypasioną” trzeba zapłacić nawet 140 zł! W przypadku plecaków jest jeszcze ciekawiej, sklepy oferują taki asortyment w cenach od 25 do 900 zł. Najtańsze to te małe i bez usztywnienia, najdroższe – z dodatkowym piórnikiem, na kółkach i od znanej firmy.
Już wyprawki nadszedł czas
Zdecydowana większość rodziców zakup szkolnej wyprawki stale odkłada na później, aż do momentu wybicia pierwszego dzwonka. Dzieci rozpoczynają więc naukę, a dopiero wówczas rodzice spokojnie kompletują niezbędne wyposażenie. Jako powód zwłoki z reguły podają chęć skonsultowania wyboru podręczników z innymi rodzicami.
Gdzie rodzice najchętniej wybierają się po zakup szkolnego wyposażenia? 53 procent ankietowanych wyprawkę kupi w supermarketach, a dopiero za nimi uplasowały się sklepy papiernicze i internetowe.
